Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2021, 21:34   #365
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Junior bez większego problemu ubił stwora, tarcza dalej działała, wiec przeciwnik nie był w stanie wyrządzić Bykowi krzywdy

Dietmar przyjrzał się uważnie pyłowi, lecz na jego twarzy nie było widać olśnienia.
- A ja tam wiem? Powiedziałbym że kreda, ale ani się znam ani mam narzędzi żeby to sprawdzić, a jeść tego nie będę. Sugerowałbym zostawić w cholerę.

Wilhelm ponownie wszedł w niebezpieczną strefę, Dietmar obserwował go, lecz nie zauważył żadnej zmiany. Dopiero gdy Junior dobył magicznej broni mag zauważył … coś.
- Słusznie zauważyłeś że to tałatajstwo reaguje na donośne dźwięki, lecz na magie również … w jakiś sposób. Nie potrafię powiedzieć jak, ale coś się dzieje. Co jest pod podłoga, i „obudziło się” jak tylko użyłeś magicznej broni. Punkt z którego wychodzi cienka stróżka, gdzieś tak do pół metra pod ziemią.

Byku nie czuł różnicy, jego broń zarówno magiczna jak i zwykła działała tak samo, bez względu na warunki. Ponadto Wilhelm zauważył jeszcze jedną rzecz, mag drugi raz wspomógł go magia, lecz teraz, za drugim razem „zjazd” był większy aniżeli przedtem, a przecież walka z jednym nędznym stworem nie była jakoś bardzo wyczerpująca.

- Nicollo, a pamiętasz rysopis? – kontynuował dyskusje Dietmar – pasował jak ulał, poza tym jak szedłeś na spotkanie z nim to obserwowaliśmy Cię przez lunete, wyszedł do Ciebie człowiek w obstawie. Zgadzał się człek i jego przyboczni. Może się mylę, ale jak dla mnie to to był on. Poza tym jeszcze dwie sprawy. Po pierwsze, on był bardzo dobrze zabezpieczony, miał ludzi którzy bronili go przed atakiem fizycznym a sam skutecznie bronił się przed moją magią. Gdyby nie nagły zwrot akcji w postaci Twojego ataku impas trwałby dłużej, a zakończyć mógłby się jego zwycięstwem. On tu jest dość długo, obcuje z tą siłą, i pomimo że nie specjalizuje się w walce to sam fakt obeznania daje mu przewagę. Po drugie, jestem z wami ja, moją specjalizacją jest walka i walka magiczna. Gdybyśmy spotkali się w normalnych warunkach, nie dałby mi rady w bezpośredniej walce. Tylko że jak mówiłem, on jest obeznany a ja działam po omacku, z dystansem, aby nas wszystkich przez przypadek nie stopić żywcem razem z tą wyspą.

- Tej gwiazdki nie mam, oddałem Ci, a właściwie to mi ją odebrałeś jak przechodziłem mały kryzys, pamiętasz. A co do tamtych magów, cóż ci mogę rzec, nie wiem co tam zastaniemy, ale jak będzie bardzo źle, to zawsze mogę rzucić pożogę, która w normalnych warunkach potrafi spopielić mniejsze miasto a tutaj … No, ale to ostateczność.

Felix bez problemu podkradł się do mężczyzny i dźgnął go w serce. Nie musiał być aż tak bardzo cicho gdyż dźwięk ryglowania bramy był o wiele głośniejszy niż przypuszczalny jęk umierającego. Kransolud przekręcił ostrze i wyciągnął, aby natychmiast złapać upadającego, lecz przeciwnik ani myślał po cichu ginać. Zamiast tego odwrócił się i jakby nigdy nic rzucił się na Bohatera. Jego ruchy były zdecydowanie wolniejsze i bardziej niezgrabne aniżeli wcześniej, lecz mimo to golas mógł być zagrożeniem. Felix niewiele myśląc przeszył przeciwnika jeszcze dwa razy, w klatkę piersiową oraz w szyje – powodując obfity krwotok, lecz i to nie załatwiło sprawy. Śmiertelnie ranny mężczyzna dalej próbował rzucać się na Felixa, wiec krasnolud jeszcze raz uderzył, tym razem wprowadzając ostrze przez oczodół i dopiero ten atak przyniósł skutek. Golas padł w bezruchu na ziemie

Bohaterowie zebrali manatki i ruszyli w stronę Felixa. Na miejscu zauważyli Krasnoluda który właśnie kończył upychać zwłoki w mniej widoczne miejsce. Mężczyzna również był pokryty białym pyłem, własną krwią i seria głębokich cięć. Ślady ostrza widać było na szyji, piersi oraz … twarzy, łącznie pięć pchnięć, z czego każde powodujące śmiertelne obrażenia.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline