Laura podeszła do krasnoluda i juz miała podawać mu wodę z jej menaszki kiedy huk kamieni.
- No rzesz niechto demony....- Zaklnęła po tym jak kurz trochę opadł. - ..no jeszcze nie umrzesz ale nasza droga na powieszchnie wlasnie się wydluzżyla. Masz pij powili. - niziołka przytrzymała glowę krasnoluda podając mu wody. Rzucała też czar leczący.
- Mamy tez jedzenie ale to za chwile. - Powiedziała zostawiając reszcie matrwieie się zawliskiem.