-
Anja, Frank, chodźcie tu - powiedział Razael. Chwycił swój święty symbol Avacyn i uczynił nad rannymi modły. Jego symbol zalśnił białym światłem w miarę, jak ich rany zaczęły się zasklepywać. Jako, że byli dosyć poważnie ranni, kapłan poświęcił im więcej czasu i energii.
-
Jak się teraz czujecie? - spytał z troską, obserwując ich.