-Ale żem głupi, że o takiej pięknej tradycji strzemiennego bym zapomniał.- zaśmiał się Bimbrowski biorąc dzban do ręki i żegnając się z czartami pod gospodą.
-Na moje czemu bać się mamy jak w złych zamiarach nie idziem tylko wesołą nowinę ogłosić, że sam Pan piekielny Asmodeusz widząc dobroć i cnotliwe serce Panienki Urszulki dostrzegł to zakochał się bez pamięci i przysłał nas by ją o rękę prosić.-odpowiedział Wąpierzowi Pan Arkadiusz przyglądając się z konia dworkowi i mieścinie.
- Mówiłem jednak iż w tej czeradzi głosować się będzie! Ja od razu do roboty chce się brać, a Wy Mości Panowie?- zwrócił się diabeł rozglądając się po towarzyszach.