Gabryjel również się uśmiechnął. Sam teraz, choć trupio bladolicy przypominał najprawdziwszego diabła. W istocie trochę nim był.
- No i końcu, małymi kroczkami, dochodzimy do konsensusu panie Lewko, chwała zastępom piekielnym. Chcecie podpalać, podpalajcie, dajcie mi tylko chwilę czasu bym poczynił odpowiednie przygotowania - zwrócił się do pozostałych- A wy waćpanowie jak się zapatrujecie na pomysł młodziana?