Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-04-2021, 21:46   #125
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Galeb zaczął tłumaczyć, dlaczego nie warto zawracać sobie głowy drogą do Barrak Var. Bardin zamachał rękoma próbując mu przerwać.

- Mnie tylko o to chodzi, że jeżeli kamień nie ma wpaść w łapy orków, to lepiej jest go eskortować na południe. A skoro to wszystko wydarzyło się 6 dni temu - wskazał na Gnaroka - to Karak Hirn pewnie i tak już o tym wie.


- Na Gazula! - Gladinson wezwał boga, choć na codzień nie był zbyt religijny. - Co to było? I cośmy jedli ostatniego wieczora? - wyrzekł ze zgrozą, a potem pomyślał o nocnych zabawach swoich towarzyszy i wzdrygnął się z obrzydzeniem. Zaraz potem jednak wrócił myślami do przyziemnych spraw. Pozwolił towarzyszom zastanawiać się nad znaleziskami, sam jednak sprawdził zwierzęta i dobytek. A potem poszukał w resztkach domostw starych zamków. Może da się ich użyć do treningu?

- Na tym to ja się nie znam - zwrócił się do towarzyszy, którzy debatowali. - Aż zaczynam wątpić, czy te orki, cośmy z nimi walczyli, to prawda była, czy też nie. Ciekawe - poskrobał się pod hełmem - niby inżynierowie przynieśli mu kamień. No, czemu o tym nie słyszałem? - zadumał się. - Ale jak tak złożyć do kupy te majaki i sny to wychodzi mi, że jeżeli Gnarok miał kamień, to właśnie tutaj go stracił. I ten cały Torgoch od tamtej pory miał dwa kamienie. Ale mimo to przecież został pobity.

Zadumał się.

- Wiecie - zwrócił się do swych ludzkich i niziołczych towarszyszy, przybierając bardziej poważny ton. - Jeżeli faktycznie Gnarok Hadrinson stracił tutaj życie i kamień... - zawiesił głos - to pewnie nikt nie zmazał tej hańby z klanu Strażników Kuźni. Ani nikt nie wpisał Torgocha do Księgi Uraz - westchnął.

- Yazera miała być w Karak Hirn, tak? I tak się tam wybieraliśmy. Weźmiemy to pismo ze sobą i może tam dowiemy się czegoś więcej. Ale... - spojrzał stanowczo wokół. - Najpierw chcę pochować Gnaroka. Niech spoczywa w pokoju wiedząc, że ktoś poniesie słowo o jego misji dalej - i ruszył szukać kawałka skały, gdzie godnie mógł pochować doczesne resztki pobratymca.
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 13-04-2021 o 15:23.
Gladin jest offline