11-04-2021, 19:14
|
#37 |
Markiz de Szatie | - Nie dosyć ci Wielki Opoju biesiadowania? Kolacyja po północy, ot paradne! - rzekł młody czart zaskoczon Ichmość Bimbrowskiego nadąsaniem. - Na płomienie piekielne! Masz Acan zachcianki! Czeladź dworska śpi o tej porze, któż strawy i napitku ci teraz naszykuje? - zapytał Lewko. - Jeśliś spragniony to z dworskiej piwniczki ci beczkę węgrzyna chętnie wytoczym, ale tylko wówczas kiedy pomóc nam raczysz i należycie się przy raptusie sprawisz, a nie stać jak kat nad grzesznymi duszami będziesz i leniwie przyglądał się staraniom naszym... - Decyzyje wszak większością podejmujemy jakoś rzekł onegdaj, więc szanując zdanie kompanijne sposobić się Waści do porwania trza, a nie fumy czynić.
Mając zaś w pamięci deklarację Czarta-Pijanicy o ochocie do pomocy dodał: - Przydatnym się zdasz, kiedy choćby ognie podsycisz, by uwagę czeladzi odwrócić od dworu, kiedy my na pannę się zasadzim. - No Panowie Bracia Piekielni, z ogniem i swadą! - Mazur podwinął rękawy szuby, sprawdził czy szabli lekko dobyć może i ku dworzyszczu miał zamiar się podkradać. Po drodze zaś snadnie szopę podpalić, kiedy tylko Czarniawa sprawę maskarady z wójtem rozstrzygnie...
Ostatnio edytowane przez Deszatie : 11-04-2021 o 21:39.
|
| |