Głośny bek rozległ się po okolicy, a z parszywej gęby Bimbrowskiego wydobył się obłok co poleciał na chłopskie zabudowania pozostawiając na nich osad ulubionej substancji Pana Arkadiusza.
- Czyń honory mości Lewko. Wskrzesać iskry, a wszystko wino z łatwością się zając i zahajacować się powinno.