Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2021, 19:22   #308
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
czas nieznany
Rhyshard, Lauga, Ash

Odpowiedziała mu długa pauza, wywołana koniecznością przeanalizowania przez krasnoluda wszelkich za i przeciw, a także ocena prawdomówności osoby, którą posądzał o bycie jednymi z Czerwonych Płaszczy.

Rhyshard: przekonywanie - ledwo zdany!

- To co mówicie pokrywa się z naszymi informacjami. - przyznał z namysłem - Zdejmijcie zaklęcia, schowajcie broń, otwórzcie drzwi i wyjdźcie powoli. Jest wśród nas osoba, która może potwierdzić wasze słowa. - zadudnił. - Nie próbujcie żadnych sztuczek.

Wcześniej...
Rok 1481 Rachuby Dolin, 7 Marpenoth

Agnis

Podróż była trudna, bowiem czas ich naglił. Nikt tak na prawdę nie rozumiał dlaczego, aż tak bardzo się spieszą, lecz Galio nie chciał zwlekać. Mówił że ma przeczucie, że muszą dotrzeć do Phandalin nim nastanie zmrok, a dni przed zimą były już bardzo krótkie. Nikt nie zwykł kwestionować jego osądu. Widać było po nim, że spodziewa się zastać w Phandalin coś o niezwykłym znaczeniu.

Agnis, który w prawdzie nie miał nadziei na kontakt ze swoją panią, wiedział że otrzymała jego wiadomość. Ognik był wyjątkowo podekscytowany i już nawet nie zwracał tak bardzo uwagi na spadający z rzadka śnieg zgromadzony na gałęziach drzew.

Podczas jednego z niewielu, krótkich postojów. Lord Elibro przyglądał się Agnisowi z uwagą oraz jego niewielkiemu towarzyszowi. Agnis był tego świadom.

Kiedy znów ruszyli konno, namiestnik Leilonu zrównał się z nim i jakiś czas szli tak razem w milczeniu, obserwując horyzont.
- Niewątpliwie masz w sobie silną moc. - zaczął kiedy wierzchowce zbliżyły się jeszcze bardziej. - Ma jednakże skrajnie chaotyczny charakter. Jest groźna dla twoich wrogów, ale także dla ciebie, Agnisie An'nar. Widzę w Tobie jakiegoś rodzaju zagubienie. - Zwierzęta rozdzieliły się na moment. Kołysząc się odczekał, aż konie znów się zbliżą. - Wątpliwości nie zawsze są złe. Nakłaniają nas do zmian... Być może czeka nas niezwykle trudna walka. Wciąż żywię nadzieję, że zastaniemy na miejscu harfiarzy, lecz najpewniej przyjdzie nam zmierzyć się z wrogiem samemu. Chcę jednak żebyś wiedział, że po wszystkim, jeśli się nam uda, możesz liczyć na moje wsparcie. Jeśli zechcesz, możesz zostać moim uczniem. - Lord spojrzał na chłopaka, chcąc wyczytać z jego twarzy jak najwięcej- Będziesz musiał jednak odrzucić moc, z której korzystasz. Nauczyć się magii na nowo. Ta którą władasz jest zbyt dzika i niebezpieczna. Dawno już przekroczyłem wiek, kiedy powinienem odnaleźć młodego następcę. Myślę, że oto jadę z nim ramię w ramię, by zmierzyć się z nieznanym.

Lekki, smutny uśmiech zagościł na jego twarzy niemal w tym samym momencie, kiedy jeden ze strażników, Erlumem zakrzyknął:
- Spójrzcie! - wskazywał przed siebie, w stronę widocznego już, choć wciąż odległego Phandalin.

Na ścieżkę przed nimi, wyszedł najpierw pies, a potem niziołcze dziecię. Wyłonił się zza drzew zupełnie niespodziewanie. Agnis natychmiast rozpoznał chłopca. Carp Alderleaf!



Carp oczekiwał na nich, rozpoznawszy Agnisa.
- Pogromco Smoka! Przybywasz z ratunkiem! Wiedziałem! Szybko! Porwali waszych przyjaciół! Nie ma czasu na wyjaśnienia!

Niziołek zmusił psa, by się położył i usiadł na jego grzbiecie. Ten natychmiast po tym podniósł się i ruszył w stronę majaczącego na horyzoncie miasteczka.
- Wszystko wyjaśnię po drodze! - zawołał, mahając doń rękoma by się pośpieszyli. - Szybciej!
 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 12-04-2021 o 19:36.
Rewik jest offline