Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2021, 18:27   #665
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Daichiego w połowie drabinek dopadła fala mdłości, dalej było gorzej. Był z tych Tkaczy Ziemii, których dopadały łatwo wszelkie choroby lokomocyjne jeśli pojazd znajdował się po za gruntem. W miarę zapanował nad chorobą morską po którymś rejsie, a przynajmniej nie dostawał już chluśtających torsji. Za to latanie... Nie licząc okazji kiedy go podnosiła na wietrze Lan Chi miał z tym jeszcze mniej styczności. Trudno było się przyzwyczaić.

- To metal... Metal to ziemia... Ziemia jest dobra... Metal też... - mamrotał pod nosem - Chce się pożegnac z moimi dziećmi.
-Słucham? -
Marko uniósł brew.
- Jeśli się rozbijemy to powiedz moim dzieciom, że je kocham.
-Raczej tak źle nie będzie.
-JEŚLI KTÓREŚ ZABIERZE MI CZAPKĘ TO SKOŃCZY ZIELONY ALBO MARTwY
-To teraz mówisz, że się boisz latać?
-Nie boje się...
-A czapka co ma do tego?
-Za kwadrans albo mi przejdzie albo się porzygam. Reszte sobie dopowiedz.
-Uu...
-Czy jest tu gdzieś węgiel? -
rozejrzał się po pomieszczeniu. Zanurzenie się w czymś co miało związek z ziemią brzmiało jak wybawienie. Pierwszy w życiuu rejs przeleżał w ładowni wegla. Na zmianę ładował kocioł (jako spłatę podróży) i rzygał.
Usiadł w kącie przyciskają czapkę. I znowu duch i jakiś dziwak. Co za dzień... Może po herbacie będzie mu lepiej.
- Czysta droga? To pobrzmiewa sektą...

Liczył, że jego żona nie jest w nią zamieszana.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline