Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2021, 23:17   #64
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Lightbulb Extra intro-post dla Witch Slap, bo nie mieści się w ostatnim wpisie MG.

Mytsa Gabor

Minął ponad miesiąc od jej dezercji z Loxley's Raiders i pojmania przez Rangersów (albo poddania się im, to była kwestia dyskusyjna). Przez ten czas wydarzyło się bardzo wiele. Słyszała o „Hartfordzkim Stalingradzie” - jak tubylcy zdołali wybronić te swoje miastko, płacąc za to małą rzeką krwi i kupą gruzów. Ale dali radę jakoś. Bandyci połamali sobie zęby, ich pasmo sukcesów zostało przerwane równie mocno i nagle, jak jazdę samochodem przerywa zetknięcie z betonowym słupem. Nieco przedtem jeszcze odparcie tej inwazji Williston. To ostatnie ją zaskoczyło... choć może nie powinno. To nie tak, że tylko Raidersi mieli w okolicy BattleMechy. Okazało się, że te stare legendy o Minutemanach wcale nie były wyssanymi z palca bzdurami i bajkami dla dzieci. Vermontczycy znów wystawili je do boju – z morderczym skutkiem. Przystopowali rozochoconych bandziorów i kolegów pod Middlebury (w tym eliminując całą lancę niedawnych braci i sióstr Mytsy), samodzielnie zniszczyli bazę Workmenów (i wymordowali mieszkańców podgrodzia – choć pytanie na ile to była prawda, a na ile propaganda przegranych), upolowali piromanów (po fakcie, ale jednak), a nawet strącili K-1 i obydwa Clippershipy (na Czwórce Mytsa miała swoje kwatery...) z lancą Krugerów pirackich „szczeniaków”. Brali też udział w tej maszynie do mielenia mięsa z gruzem, Hartford – posłali tam do piachu bandyckie Krugery, bombowce i czołgi Vedette. Ciężko było ich ocenić – zbrodniarze, bohaterowie, czy po prostu frajerzy? Niemniej jednak walczyć umieli, to trzeba było przyznać. Ale czy dadzą radę ciężkim i szturmowym lancom Raidersów?

Tak czy inaczej, ona już podjęła decyzję. I została za to najpierw „nagrodzona”... a potem nawet serio nagrodzona. Przesłuchiwali ją. Przetrzepywali na różne sposoby. Weryfikowali dane, które im dawała. Omijali mataczenie. Ściągnęli do tego chyba najlepszych ludzi z wywiadu wojskowego i policji, jacy im pozostali. Przebywała w tym czasie w areszcie w Fort Ticonderoga, tym „mieście wojskowym”. Aż wreszcie... pewnego dnia ją wypuścili. A raczej przekierowali gdzieś indziej. Załadowali do helikoptera i po paru godzinach nocnego lotu odstawili do kolejnego aresztu, gdzieś indziej. Widziała tylko góry – jedną z nich, wielką, biało-szaro-zieloną od śniegu, skał i gęstego zalesienia. Jeszcze tej samej nocy w pokoju przesłuchań odbyła rozmowę z jakimś strasznie starym Azjatą na wózku, w tradycyjnym 'wojskowym' kimono... o dziwo DCMS. Skąd na Amerigo oficer z Draconis Combine, w otoczeniu tutejszych trepów i gliniarzy? Czyżby jakieś wsparcie... ale to nie miało sensu. Kombinat był po przeciwnej stronie Ludzkiej Sfery. To musiał być jakiś fortel. A przynajmniej do momentu, kiedy typ się przedstawił jako Maurice Sakon Ishida, patron Nowych Minutemanów. Powiedział jej, że jest, podobnie jak jej Locust LCT-1E, w Montpelier pod Wielką Górą Zieloną. I złożył jej propozycję nie do odrzucenia.

Dołączyć do Minutemen albo wracać do pierdla w Ticonderoga. Decyzja mogła być tylko jedna. Potem wojskowi goryle zabrali ich terenówką do jakiegoś „opuszczonego” schroniska wysoko na tej górze. Oczywiście schronisko było tylko przykrywką – w jego wnętrzu była winda za pomocą której dotarli do podziemnej bazy Minutemanów, prosto do sali odpraw, gdzie została przedstawiona jej niedawnym wrogom, a od dzisiaj towarzyszom. Otrzymała swoją spartańsko urządzoną kwaterę, garść papierów do ogarnięcia (a i tak mówili, że bardzo mało – bo 'ogarniała temat'). Odbyli odprawę jeszcze tego samego dnia, z wykorzystaniem danych wywiadowczych, które przekazała NVDF. Wzięła udział w szkoleniach z tą bajerancką machiną VR u boku pozostałych, kopiąc dupsko pikselowym klonom. Miała okazję zapoznać pozostałych – choć „pana” Ishidy już nie było, poleciał z Minutemanką Doe nad Lake Varmint, gdzie... formowali drugą lancę, bazującą na zdobycznych mechach. Ex-pirackich mechach: Mackie, Hector i Swordsman. Takie buty. Mieli też przejęte od piratów cacko, Matara, oraz prom KR-61 (myślała, że zostały zniszczone). A wkrótce miały zostać dokończone naprawy maszyn pierwszej lancy i mieli wrócić do akcji. Z jej Locustem w drużynie.

Może jednak nie aż tacy frajerzy.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 15-04-2021 o 08:51. Powód: Korekta merytoryczna.
Micas jest offline