Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2021, 00:44   #42
Arthur Fleck
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Głupia dziewko, i po coś mnie wpuściła, pomyślał Gabryjel. Nie Azrael von Czirn lecz Gabryjel właśnie. Choć trzydzieści trzy lata minęło i w tym czasie dorobił w Piekle niemałych honorów i zaszczytów, Wielkim Łowczym Litewskim tytułował, jakaś malutka cząstka Gabriela Czarniawy, pierworodnego syna Michała Samaela i Ludmiły, męża Katarzyny wciąż się w nim czasem odzywała dawając swój sprzeciw podłościom i okrucieństwom wąpierza. Za słaby jednak był ten skrawek duszy, by dojść do głosu i przemówić potworowi do rozsądku. Zwłaszcza w takim momencie, gdy z zimnych trzewi von Czirna wyłaziło zwierzęce i pierwotne pożądanie, głód tak niezaspokojony, że aż skowyczał w myślach niczym pies co wyczuł właśnie sukę w rui. Lidii Burej daleko było do szlachetnie urodzonych panien, których towarzystwem lubił się otaczać, może nawet nie była urodziwa, ale w tamtej chwili, gdy wyczuł w niej krew i życiodajne soki, wydawała oszałamiająco piękna. I ona sama pewnie tak się czuła, gdy wbił w nią wzrok i wygłodniały przyglądał z zachwytem. Już oczami wyobraźni widział jak rzuca ją na stół, rozdziera wszystko co dziewczyna ma na sobie, jak się kładzie na niej i zastanawia w którą tętnicę wgryźć najpierw, czy zacząć od uda a może od razu skończyć na szyi. Dawno nie pamiętał by taką walkę toczył, i to w dodatku sam ze sobą. Na chwilę zapomniał po co tu przyszedł, nagle jednak przed oczami stanęła mu zupełnie inna niewiasta. Czysta, dobra i niewinna. Nawet gdyby próbował skierować swe rozpustne myśli w jej stronę, zgrzeszyć, zbezcześcić jej dziewictwo w swych lubieżnych fantazjach, to nie potrafił. Może za bardzo bał się gniewu swego Księcia, a może wynikało to z czego innego. Nie wiedział. Myśl o pannie Urszuli Duniewiczównej otrzeźwiła go jednak. Nie przyszedł tu przecież krwi dziewic spijać i cnoty im odbierać, zadanie miał do wykonania.
Przestał więc spoglądać na Lidkę, odwrócił wzrok w kierunku sieni, by ochłonąć, zebrać myśli do działania.
- Ojca idź obudź, sprawę mam do niego – rozkazał a potem czyniąc swe wąpirze uroki dodał melodyjnym słodkim głosem– I już tu nie przychodź Lidko, wracaj do swej izby, zmruż powieki i zaśnij snem spokojnym. Jak się obudzisz nie będziesz o mnie pamiętała.
Nadludzkimi zmysłami sięgnął do umysłów reszty domowników, Halinki i jej syna Macieja, szeptał do uszu najsłodsze kołysanki by pozostali w objęciach Morfeusza podczas gdy on z wójtem swoje sprawy będzie załatwiał.
 

Ostatnio edytowane przez Arthur Fleck : 14-04-2021 o 00:48.
Arthur Fleck jest offline