Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2021, 11:33   #132
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Było normalnie pięknie. Gdyby nie gojące się rany na głowie, które powodowały uporczywe swędzenie i chroniczny ból oraz widmo śledzącego grupę hobgoblina, Zachariasz mógłby uznać, że znajduje się na wakacjach. Miejsce, do którego przybyli kierując się otrzymaną od krasnoluda (a może znalezioną przy jego truchle) mapą, było urokliwe.

- Krasna okolica – mruknął niziołek. – Kojarzy mi się z pewnym miejscem, które odwiedziłem lata temu wraz z Marcelem. Było to chyba w Górach Środkowych, w takiej dolinie… jak się zwała? Chyba Schmutzen-Hirdtental. Były tam podobne jeziorka, a w jednym z nich, jak się okazało mieszkała wodna rusałka. Naprawdę! Kiedy Marcel poszedł do lasu na grzyby, ja zaczaiłem się na wodną pannę między skałami. Kiedy wyszła z wody, była olśniewająca. Jakież ciało. A jakie cycki. Mówię Wam, po prostu raj dla chłopa. Jeno ten kolor skóry i włosów. Takie trochę zgniło-zielone i wiecznie ociekające wodą. Jużem kubrak zdziewał i pantalony, coby do niej skoczyć na krótką kąpiel, ale wtedy usłyszałem krzyk mojego Marcelka, któren od lasu pędził jak szalony. A za nim zgraja zmutowanych… nie wiem czego. Alem od razu porzucił myśl o kąpieli z wodną panną. Co wam powiem, to powiem, aleśmy ledwo uszli stamtąd z życiem. A jak mowa o kąpieli, to kto chętny? – spytał wymownie patrząc na Vessę i już rozpinając guziki kaftana.

Po kąpieli, nagusieńki wygrzebał z juków zapasowe ubranie i rozsiadł się na trawie. – Proponuję najpierw dobrze sprawdzić wnętrze. Przecież nie musimy tam włazić na poważnie. Skoro ta cała draka z krasnoludami, jak dobrze rozumiem, nie była wczoraj a lata temu, to tam najwyżej jakiegoś drapieżnika spotkamy co w dziurze mieszka. Zwierzęta tu na łące zostawić, niech się pasą, a my pójdziemy na zwiad, przepatrzyć korytarze. Jak się okaże, że sięgają głęboko i są rozległe, to chyba trzeba będzie kogoś tu na warcie postawić. Bo mimo, że tego na wilku nie widzę, to czuję w moczu, jak mawiał Herr Sigi Holbard, że gdzieś tu w pobliżu jest.

- Łatwiej chyba od dołu wleźć – przyjrzał się wejściu do jaskiń. – Galeb, tyś chyba liny i haki od Tobiasa zabierał, co? A u Bardina drabinkę sznurową widziałem.

- O proszę - wskazał na Felixa. - W gorącej wodzie kąpany. Ejże, Felix! Czekaj, posiedzimy trochę, widoki popodziwiamy, może co zjemy, bo powiem Wam, żem trochę zgłodniał i dopiero wtedy pójdziemy.
 
xeper jest offline