Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2021, 21:23   #39
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wypas, 19 shnyk-ranu

W mocarnej owłosionej dłoni zgnieciony czerp owcy i zwisające bezwładnie ciało, trzymane jak dziecięca popsuta zabawka. Kiedy posmutniały Bhurrek szukał ujścia gniewu w postaciach gołoskórych, wiatr szarpał krople krwi z łba martwego zwierzęcia i zraszał nimi sierść gnolla. Gołoskorzy prawili gdzie się udać wpatrując się w sprawnie manewrujących jeźdźców, gwiżdżących i wykrzykujących komendy. Z tej odległości nierozpoznawane.

Zapatrzony w dal Allen sięgnął odruchowo do kieszeni płaszcza i namacał złota monetę. Ciepłą. Zadał sobie pytanie, czy tak wiele razy ją dotykał, robiąc to odruchowo, że pozostała ciepła, czy moneta faktycznie niosła jakieś przesłanie. Wyjął i spojrzał na numizmat. Z jednej strony miał wytłoczone zrośnięte czaszki, z drugiej sentencję. Nakarm się strachem, zapisaną w języku wspólnym. Moneta wykonana była starannie i miała właściwą wagę. Kontem oka przyłapał orka na wpatrywaniu się z żółty krążek z niemal hipnotyczną fascynacją. Przyłapany zmieszał się, spuścił głowę. Zerknął na Sotto i Milcara, zaczął nerwowo potakiwać głową.

- Tak, tak. To poganiacze. Wykonują swoją pracę jak zwykle, choć dziś dużo ich na polach, z reguły o tej porze powinno być połowę mniej. Przepędzają bydło do paśników, nie tylko żeby się najadło, ale też poruszało. Wtedy mięso jest lepsze, a do świątnika dwa tygodnie. Oj będzie rzeź, mówię wam. Tyle roboty, że przestaje się liczyć poderżnięte gardła. W wypasie nie zabija się maczugą, podrzyna się gardło i spuszcza krew. Taka nowa moda Katanów, przeszła na szlachtę i mieszczuchów. Ale co to ja? Stada są dzielone na setki, ale trzech nie ruszamy, izolowane są bo tam się szerzy zaraza. Dwa jest w dzierżawie sołtysa Gromby, a jedno jego szwagra, szwagry mają po jednym stadzie i inni pastuchowie dzierżawią po kilka sztuk. Reszta jest bezpośrednią własnością pana, ale za dzierżawę i pogłówne od niej wioska opiekuje się wszystkimi bawołami i krowami.
Oni tu we trzech wszystko trzymają. Gromba dzierżawi dwa stada i ma monopol na handel gnojówką, jeden szwagier Mruk ma jedno stado i młóckarnię agawy, a drugi Garb stado i monopol na wódę. Wieczorem to u niego się spotykajo poganiacze i libacują. Oni we trzech tak pożenieni miedzy sobą, że jak by ich dzieciaki razem, to wiecia, jak na tej monecie co zabrał elf. - przerwał na chwilę - Na tym wzgórzu - wskazał widoczny dom, przekrzykując wiatr - mieszka taki miejscowy dziwak, mówio na niego jakoś, że jest Tradycjonalista, może i tak, bo taką młódkę ma. - rozmarzył się - A nasz sołtys to se teraz też młodą taką dziewuchę przyjął pod dach, no wiecie - obscenicznie wypchał policzek językiem - no, nie myślcie, żona mu zmarła pół roku temu, a to zdrowe chłopisko. Sami zobaczycie.

W końcu przypadł do Podpierającego się na lasce Milcarra.

- Panie, może na wóz siądziecie, ja zrobię miejsce. O worek wezmę na plecy. Przyzwyczajony jestem. Ja do dyspozycji jestem do wieczora, jutro idę do pracy w młóckarni. Jak chcecie do cowboyów podjechać nim do wsi zawitacie, to poprowadzę.
Jedyny poczciwy to kapłan. Katanita, ale uczciwy, wszystkie rachunki trzyma i chłopów sprawdza. A jakie groźne kazania prawi...

To dajcie tylko znać czy jedziecie do bydła, czy do wioski. Dam opis spotkania.

Fakt, że bohaterowie są już nieco wyziębieni i zmęczeni. Z tej perspektywy popas był świetnym pomysłem, bo doskwierałby ekipie jeszcze głód.

 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 15-04-2021 o 21:29.
Nanatar jest teraz online