Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2021, 10:09   #81
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Potwór, na szczęście, padł, nim zdążył wyrządzić jakiekolwiek szkody.

- Ciekawe, czy to on tak obgryzał tych nieszczęśników - powiedział Cahnyr, przyglądając się leżącemu robalowi.

Na oględziny nie miał jednak ani zbyt dużo ochoty, ani zbyt dużo czasu, bowiem należało ruszać dalej.


- Przynajmniej nie umrzemy z pragnienia - powiedział, gdy trafili na studnię. Nie miał jednak zamiaru sprawdzać, czy woda jest dobra do picia, ani czy studnia jest głęboka. Kto mógł wiedzieć, czy na dnie studzienki nie drzemie jakieś licho.

W skrzyniach znaleźli nieco przydatnych drobiazgów.

- Potem się podzielimy - zaproponował zaklinacz, zgarniając klejnoty i złoto, wysypane z sakiewki, którą potem ze wstrętem odrzucił. - Jacyś nekromanci, kanibale czy co tam jeszcze... Niemiła rodzina. I pewnie sami sprowadzili tego potwora, zajmując się jakimiś plugawymi obrzędami.

Miecz go nie zainteresował, ani szczotka. Taką bronią nie władał, a jego włosy wymagałyby bardziej grzebienia, niż szczotki. No i nie znał żadnej panienki, której mógłby podarować taki drobiazg.

- Proponuję iść tamtym korytarzykiem - powiedział, wskazując korytarz zaczynający się między schodkami. - Jeśli trafimy na ślepy korytarz, to zawrócimy, a przy odrobinie szczęścia okaże się, że uda się skręcić w lewo i trafimy do miejsca, skąd przyszliśmy. Do komnaty z robalem.
 
Kerm jest offline