Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2021, 02:00   #56
Arthur Fleck
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Wąpierz zaczął zastanawiać się ile prawdy jest w tym powiedzeniu, że każdy kij ma dwa końce. Fałszywym uśmiechem potrafił zbałamucić każdą pannę i nie urodziła się jeszcze chyba taka, która by mu nóg nie chciała rozłożyć. Nie musiał nawet uciekać się do wąpierzych uroków i czarów, gwałt go szczerze brzydził, ta cząstka Gabryjela silna pozostała w przeklętym piekielniku i o ile inne zbrodnie przychodziły mu z łatwością, na tą jedną nigdy nie da sobie przyzwolenia. Mógł wychłeptać z dziewczęcia krew, pozbawić życia, ale od wiana, trzymał swoje łapska z dala, jeśli ona sama sobie tego nie życzyła. A większość, wszystkie właściwie taką ochotę wyrażały, co wpędzało von Czirna w coraz większy egotyzm. Teraz, gdy rozochoconej Lidce chędożyć się zachciało, okazało się, że magnetyzm wąpierza nie tylko umila mu wieczną egzystencję, ale jak ten przysłowiowy kij także może okazać poważną przeszkodą w realizacji planów. Zachowanie dziewczyny wprawiało go w zdumienie. Zachowywała się jakby zaklęcie kto na nią rzucił, a przecież nie rzucił. Gdy zapukał do drzwi domu wójta, nie wiedział kto mu otworzy. Co to miało znaczyć, że na niego czekała? Na początku w swej próżności, nie zastanawiał nad słowami wójtównej, ale teraz, gdy przy własnym ojcu postanowiła mu nogi rozkładać, Gabryjela tknęło, że dziwna to jednak sprawa. Urok złamała, nie poszła spać jak sobie tego życzył, cnotę i żywot swój narażała, jakby w nią zły duch wstąpił albo kto inny silniejszy kontrolę nad dziewczęciem sprawował. Paranoiczna ostrożność kazała Gabryjelowi po prostu wbić swe kły w jej smukłą szyję i wyssać z niej życie, ale jej zachowanie stało na tyle intrygujące, że musiał dowiedzieć co za nim stoi.

W międzyczasie wyczuł działanie mocy piekielnych, w nozdrza wgryzł się mdlący odór siarki i jeszcze bardziej nieprzyjemny dla wąpierza smród lynaktropa. W uszach za to dudnił echem opętańczy, śmiech pana Bimbrowskiego. Sięgnął nadludzkimi zmysłami w stronę dworu, gdzie jego towarzysze rapt czynili i dojrzał nieludzkie oblicza czartów i charakterników. Dlaczego przybrali takie postaci, nie wiedział. Nie takie przecież były ustalenia, wyglądało jakby ze zdaniem Czarniawy się nie liczyli co bardzo się wąpierzowi nie podobało, bo ponad wszystko nie znosił być ignorowany, nawet przez starszych stopniem i honorami piekielników. Koncepcje pana Bimbrowskiego od początku wydawały naiwne i szalone, a to co zobaczył w łepetynie Jędrzeja, tylko potwierdziło, że słuszne miał obawy. Zaczął zastanawiać czy wybranka serca Asmodeusza nie wywieziono z dworu w wielkiej tajemnicy przed wrogiem. Jeśli Duniewiczowie wiedzieli o rapcie, a wiele wskazywało że wiedzieli, szaleństwem było wystawiać młodą szlachciankę na ataki sług diabelskich. Sług którzy, najpierw czar maskujący rzucili by za chwilę przeobrazić w rogate maszkary i lykantropy, niwecząc wszelkie starania i plany.

- Chędożyć ich – uśmiechnął się von Czirn i rozsiadł wygodniej przy kominku, przyglądając Lidce po czym zwrócił do jej ojca. - Jędrzeju, możesz wracać z powrotem do łóżka, nie musisz patrzeć jak córka sprawia ci przykrość i zawód.
Gdy tylko wójt wyszedł z izby, wąpierz użył na Lidce swych mocy. Nie żeby zbałamucić, lecz by zbadać. Szukał w dziewczynie śladów innej magii, wpływów. Na końcu sięgnął do jej umysłu, do wspomnień z ostatnich dni. Zastanawiał się czy zgodnie z poleceniami Rozalii Duniewiczowej odmawiała różaniec i o czystość duszy dbała.
Tak. Te kwestie na ten moment bardziej interesowały Gabriela Czarniawę. Jak już skończy z rodziną wójta, może sam się zajmie Duniewiczówną o ile wciąż będzie miał na to ochotę.
 
Arthur Fleck jest offline