Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2021, 19:08   #152
Ayoze
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Można się było spodziewać, że wnętrze jaskini zastaną w dość naruszonym stanie, ale to, co odkryli w jadalni wykraczało poza takie błahe stwierdzenia. To miejsce wyglądało, jakby naparzało się w nim kilku przeciwników. I całkiem możliwe, że w tamtych czasach, gdy orki napadły na jaskinię, tak właśnie było. Kuchnia zresztą wyglądała jeszcze gorzej.

Nie przyszli tutaj jednak zwiedzać, a znaleźć coś, co może rzuciłoby światło na te wszystkie wydarzenia o których mówił Gnarok. Vessa odkryła jakiś list, ale nie dało się z niego wyczytać nic więcej, prócz imienia przywódcy bandy Krwawego Topora.
- Zachowajmy ten list. Może znajdziemy kogoś, kto będzie umiał nam go rozszyfrować - powiedział, rozglądając się po pomieszczeniu.

Potem przeszli korytarzem do dużych drzwi a na widok symbolu Chaosu Klaus skrzywił się pod wąsem.
- Racja - poparł Vessę. - Ta jaskinia wygląda na całkiem dobrą bazę dla jakiejś bandy zwierzoludzi czy mutantów. Zachowajmy ciszę.

Sięgnął do kieszeni po pęk wytrychów. Przypomniał sobie też wszystkie te posiadówki z Bardinem na popasach, gdy z krasnoludem odkrywali, jak działa mechanizm kłódki. Do tej pory miał w głowie niektóre słowa inżyniera: “aha, hmm, więc to chyba działa tak. Więc gdyby tutaj zrobić to i to, to powinno dać radę. Spróbuj na tej, czy ci się uda. Hm... nie? A powinno. Spróbuj jeszcze raz…”. No i próbował, aż do skutku.

Po wielu nieudanych próbach zaczął powoli ogarniać, które wytrychy wykorzystywać do czego. Metodą prób i błędów doszli z Bardinem do wniosków, że pierwszym krokiem w czasie otwierania zamka jest wsadzenie płaskiego wytrycha do dziurki od klucza i przekręcenie go w tym samym kierunku, w którym kręciło się kluczem. Ruch ten spowoduje, że wkładka nieco przesunie się względem obudowy i powstanie wtedy mały uskok między bolcami w szybie, w którym się znajdują.

- Nie przerywając działania na cylinder umieszczasz zakrzywiony wytrych w dziurce od klucza i rozpoczynasz podnoszenie bolców. - Tłumaczył mu Bardin na ostatnim popasie, gdy mieli moment, by pobawić się kłódkami i wytrychami. - Twoim zadaniem jest podnoszenie każdego z bolców do tego poziomu, gdy górny bolec całkowicie znajdzie się w obudowie, tak jakby zadziałał na niego właściwy klucz. Cały czas działając płaskim wytrychem poczujesz bądź usłyszysz delikatne kliknięcie, gdy bolec wskoczy na miejsce. Ten dźwięk wywołuje górny bolec, gdy przejdzie przez uskok wywołany przez lekki obrót cylindra za pomocą płaskiego wytrycha. Ten uskok będzie utrzymywał górny bolec w obudowie cylindra i nie pozwoli mu na powrót do blokującej pozycji. W identyczny sposób postępujesz z pozostałymi bolcami, a gdy już ostatni z nich wskoczy do obudowy wkładka obróci się bez oporu.

Nie było to więc aż tak skomplikowane zajęcie, wymagało jednak precyzji i czasu, by stać się w nim odpowiednio skutecznym. No i Klaus stanął teraz przed szansą pokazania, co potrafi, gdyż krasnoludzkie drzwi były zamknięte, ale posiadały zamek.
- Mogę spróbować z zamkiem, ale od razu mówię, że jeszcze jestem w trakcie nauki i nie zawsze mi wychodzi - powiedział do pozostałych i uklęknął na jedno kolano przy dziurce od klucza.

Wrzucił najpierw płaski wytrych a potem zaczął grzebać tym zakrzywionym, jednak za cholerę nie mógł odnaleźć nim bolców, które miałby podnosić. Próbował robić to powoli, dając sobie czas i choć ostatecznie natrafił na bolce, to zdawały się być inne, niż w kłódce, na której ćwiczył.
- Nie dam rady. - Westchnął. - Ten zamek jest dziwny, moim zdaniem ma inny mechanizm niż te kłódkowe. Powinniśmy cofnąć się na wysepkę i spróbować pójść drugim przejściem. Tutaj nic po nas, a nie ma sensu robić hałasu, żeby wyważyć te drzwi.

Schował wytrychy i ruszył za resztą do kolejnej odnogi. Trochę był na siebie zły, że nie udało mu się otworzyć zamka, ale po tak krótkim czasie spędzonym na treningu raczej nie mógł się spodziewać niczego innego. W końcu jednak się wprawi, był tego pewien.
 
Ayoze jest offline