Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2021, 22:59   #60
Arthur Fleck
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Gdyby biedny Jędrzej wiedział jakie nasienie wyrosło mu pod nosem. Czarniawa był urzeczony, wprost oczarowany. Lidka wyzwoliła się z okowów pobożności, zabobonów i tradycji wpajanych jej od maleńkości przez niepiśmiennych i bezrefleksyjnych prostaków, których musiała nazywać rodzicami. Nie dała zwieść kazaniom rozpasanych klechów, nie uległa groźbom i szantażom piekielnej męki. Znalazła swoją własną drogę, na końcu której czekał Azrael von Czirn. Wąpierz nie pamiętał by jakakolwiek niewiasta wprawiła go w równe zdumienie. Być może dziewczyna miała nikczemne, chłopskie pochodzenie, ale z pewnością stać ją było na znacznie więcej niż swoją własną matkę, babkę, ciotki i kuzynki. Nie skończy jak one, pod piecem i z chochlą w ręku, usługując chamom, dla których najważniejszymi momentami w życiu były sianokosy i świniobicie . Gabryjel Czarniawa wierzył, że czeka ją świetlana przyszłość. Choć może świetlana w przypadku wąpierza i czarownicy to niezbyt trafne określenie.
Obsypywany pocałunkami ledwo się powstrzymał by nie podkasać jej sukienki i posadzić na swych udach. Nigdy jeszcze nie stoczył takiej walki sam ze sobą, pragnienie rozsadzało go od środka, wystarczyło mu tylko ulec. Wiedział, że Lidka pozwoli mu na wszystko, na każdą perwersję jaka przyjdzie lubieżnikowi do głowy co jeszcze bardziej rozpalało chuć Gabryjela. Dotknął jej twarzy wbijając w nią swe ślepia. Postanowił nie korzystać ze swoich uroków, był pewien, że ich bez nich dziewczyna zgodzi na wszystko o co poprosi.

- Pójdą z tobą Lidko, dokądkolwiek poprowadzisz, najlepiej w tymi samymi drogami którymi podąża pani Rozalia Duniewiczowa. Do świtu niewiele czasu już zostało, więc musimy uwić sobie gdzieś po drodze przytulne gniazdko. Po drodze chciałbym, żebyś mi opowiedziała wszystko co wiesz o Urszuli Duniewiczównej i jej ciotkach, Barbarze i Rozalii. Jeśli pomożesz odnaleźć mi pannicę, dopilnuję by mój pan sowicie wynagrodził twe starania. A i ja również postaram ci się pięknie odwdzięczyć.

Uśmiechnął się do niej promiennie, wziął za rękę a potem ruszył w kierunku sieni. Przed domem wójta czekała już jego biała klacz, której nie zdążył jeszcze nadać imienia. Spojrzał w kierunku dworu, ku niebu unosiły czarne słupy dymu, ale wyglądało na to, że ogień został ugaszony. W duchu pożyczył diabelskim towarzyszom powodzenia, choć wiedział, że wrócą od Duniewiczów z pustymi rękami. Ale może chociaż w jednym kawałku. Raz oszukany, nie zamierzał wchodzić znowu z nimi w interesy. W sakramenckiej czeredzie to on był wszak prawdziwym łowcą i drapieżnikiem, sprytniejszym i przebieglejszym niż pozostali. Bez ich pomocy, sam, lub z Lidką wytropi i schwyta piękną szlachciankę, którą odda w ślubnym prezencie swemu panu.
 

Ostatnio edytowane przez Arthur Fleck : 22-04-2021 o 23:03.
Arthur Fleck jest offline