Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2021, 09:26   #47
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Wypas, 19 shnyk-ranu, późne popołudnie

Nie umknął Milcarrowi dźwięk przez batogów i lassa wydawany, nawet przez tumult niesłychany przez Bhurrka czyniony. Dlategoż pomyślał, że owa Java i dwójka innych jeźdzców poganiaczami być musi, lub jako ich miejscowi zwali kowbojami. Dziwił się jednak jaki mores mieli we wsi, bo zdawało się, że po hardym tonie, że Java nie była pierwszym lepszym wieśniakiem, a Khurgan łajał sie przed nią jak przed samym najwyższym hyrtanem.

Omal nie przeklął głośno, gdy usłyszał, że wioskowego hyrtana płomienie strawiły i we wsi żałoba. Takiż obrót sprawy nie był dobrym dla wysłanników Surreliona, bo rychło trybunały zjadą do Wypasu winnych odnaleźć i krwawo osądzić. A w środkach zapewne przebierać nie będą, rozgrzanym do czerwoności żelazem i cęgami szukając prawdy.

Pierwszy odezwał się elf i Milcarr nie miał zamiaru się wtrącać póki co. Raz, że co najwyżej nahajem mógł przez grzbiet zarobić jako żebrak i choć pewnie szkody by mu to nie uczyniło, bo pod szatą skórznie miał skrytą, to po co mia się niepotrzebnie narażać. A jeszcze przypadkiem talenta swe by nieopatrznie zdradził, tym samym podejrzenia ściągając niepotrzebne. Lepiej mu było uchodzić za ślepego żebraka. Nieporadnie się tylko skłonił w stronę dźwięków wydawanych przez poganiaczy.

Dopiero gdy jeźdzcy odjechali schwycił Khurgana za kurtę i spytał:

- Kto to był te poganiacze, mówże.
 

Ostatnio edytowane przez 8art : 23-04-2021 o 13:03.
8art jest offline