19-04-2021, 10:16 | #41 |
Reputacja: 1 | Wypas, 19 shnyk-ranu Milcarr wielce by zdziwionn, że jego wyglądającego na prostego żebraka tytułują panem, ale nie dał tego po sobie poznać, wszak żebrak był jeno przykrywką dla inszej profesyji, jaką się trudnił i było juz wielu takich, co srodze zapłacili za grzech niedocenienia biedaka. - A dajże spokój - mruknął tylko do orka: - Przecie nie jestem jakim starym kaleką. Chętnie spojrzałby na pastuchów przeganiających stada ale jeno mógł nasłuchiwać jednym uchem. Uznał, że tamci nie uciekną przecie i będzie można później z nimi pogadać, tym bardziej wedle słów orka pili potem na umór w gorzelni grombowego pociotka. A przecie nic tak języka nie rozwiązywało jak łyków kilka okowity. Sołtys też mógł chwilę zaczekać, aż podróżni członki rozgrzeją skostaniałe od mrozu i wichru. Dając znak co by do wsi ruszać, zastanawiał się co też takiego musiało się stać że jeno rodziny jednej stada ucierpiały i najbardziej mu się zdawało, że czyjaś zła wola w to zaplątana musiała być, bo przecie nie mógł to być przypadek. A wiedząc, co w pismie mu nadanym stało, przyjmował pianickim zakładem, że pewnikiem ktos mniej życzliwy za pomocą szukanego przez uruka przedmiotu szkodę czyni Grombowi i familii jego. - Członki rozgrzejem i pójdziem do Gromba. |
19-04-2021, 21:23 | #42 |
Reputacja: 1 | Wypas, 19 shnyk-ranu |
20-04-2021, 11:57 | #43 |
Reputacja: 1 | Wypas, 19 shnyk-ranu Dziwne ukłucie złości targnęło nagle Ślepcem. Przecie nim poczuł zapach światła mądrości Sureliona, był jak większość jego pobratymców wiernym Katana wyznawcą, a jak mawiali stara miłość nie rdzewieje. - Nie pali się... - stwierdził, bo przecie dosłyszałby już wcześniej trzaskanie ognia: - Dawno się spaliło? - Wygląda że nocą panie - służalczo odpowiedział ork oceniwszy w mig stan budynku. - Samo się nie spaliło kurtha muthra... - mruknął rozeźlony, bo przecie tego mu tylko brakowało, bo teraz oprócz sprawy swojej jeszcze się po Wypasie za bluźniercą jakowym rozglądać będzie musiał. Trza było wyjaśnić w czym rzecz: - Idziem do kapłana się pokłonić i pomoc zaoferować, bo jeśli pośle do Ostrogaru, to sie zjadą do Wypasu z poleceń hyrtanów może i same Ogary Najwyższego i pierwej będą skóry drzeć i palować, a potem pytania zadawać i dociekać czyś winny czy nie... Mówiąc to był coraz bardziej wściekły, bo miał tu swoją misję, choć przez katanicki wywiad zleconą, to nie po drodze mu było przed katanicką inkwizycją się kryć jak mysz po dziurach. Splunąwszy wściekle w błoto warknął do orka: - A nuże do hyrtana prowadź! Ostatnio edytowane przez 8art : 20-04-2021 o 13:48. |
20-04-2021, 15:29 | #44 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
22-04-2021, 22:51 | #45 |
Reputacja: 1 | Wypas, 19 shnyk-ranu, późne popołudnie |
23-04-2021, 00:55 | #46 |
Reputacja: 1 | Gdy tyrada Javy się skończyła odezwał się Allen - Pozwól Pani trochę odpocząć, bo jesteśmy znużeni po długiej drodze.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
23-04-2021, 09:26 | #47 |
Reputacja: 1 | Wypas, 19 shnyk-ranu, późne popołudnie Nie umknął Milcarrowi dźwięk przez batogów i lassa wydawany, nawet przez tumult niesłychany przez Bhurrka czyniony. Dlategoż pomyślał, że owa Java i dwójka innych jeźdzców poganiaczami być musi, lub jako ich miejscowi zwali kowbojami. Dziwił się jednak jaki mores mieli we wsi, bo zdawało się, że po hardym tonie, że Java nie była pierwszym lepszym wieśniakiem, a Khurgan łajał sie przed nią jak przed samym najwyższym hyrtanem. Omal nie przeklął głośno, gdy usłyszał, że wioskowego hyrtana płomienie strawiły i we wsi żałoba. Takiż obrót sprawy nie był dobrym dla wysłanników Surreliona, bo rychło trybunały zjadą do Wypasu winnych odnaleźć i krwawo osądzić. A w środkach zapewne przebierać nie będą, rozgrzanym do czerwoności żelazem i cęgami szukając prawdy. Pierwszy odezwał się elf i Milcarr nie miał zamiaru się wtrącać póki co. Raz, że co najwyżej nahajem mógł przez grzbiet zarobić jako żebrak i choć pewnie szkody by mu to nie uczyniło, bo pod szatą skórznie miał skrytą, to po co mia się niepotrzebnie narażać. A jeszcze przypadkiem talenta swe by nieopatrznie zdradził, tym samym podejrzenia ściągając niepotrzebne. Lepiej mu było uchodzić za ślepego żebraka. Nieporadnie się tylko skłonił w stronę dźwięków wydawanych przez poganiaczy. Dopiero gdy jeźdzcy odjechali schwycił Khurgana za kurtę i spytał: - Kto to był te poganiacze, mówże. Ostatnio edytowane przez 8art : 23-04-2021 o 13:03. |
23-04-2021, 12:46 | #48 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
26-04-2021, 20:56 | #49 |
Reputacja: 1 | Wypas, 19 shnyk-ranu, późne popołudnie |
26-04-2021, 23:13 | #50 |
Reputacja: 1 | Gdy już towarzystwo się rozeszło Allen powiedział do towarzyszy - Warto się przyjrzeć pogorzelisku i spalonemu kapłanowi. - a następnie ruszył w kierunku spalone świątyni.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |