Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2021, 18:49   #257
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Angestag (7/8); Zmierzch; "Stara Adele"; Zbór; Vasilij; Strupas; Sebastian

Vasilij po rozmowie ze Starszym. Poprosił kompanów na stronę.

- Rozmawiałem i ze Starszym w sprawie tego zabójcy. Powiedział, żebyśmy zajęli się sprawą prócz tematu kazmat. - rozpoczął rozmowę.

- Sebastianie chce żebyś się jakoś zakręcił i zbadał ciało ostatniej zabitej. Jak się tam wkręcisz żeby zyskać dostęp zostawiam twojej inwencji. Tak jak i zawsze Starszy wyznacza nam cel bez konkretnych metod. Gdybyś miał pomysł i potrzebował pomocy, z chęcią pomogę. Jeśli przy okazji oględzin wpadnie ci w oko coś co może należeć do sprawy. Kępek włosów, trochę krwi lub urwany przez zabitą kawałek materiału niezwłocznie z pomocą Kurta przekaż go Starszemu. Wątpię jednak byś coś takiego znalazł przy ciele. Straż pewnie wszystko wyczyściła. Nie mniej orzeknij co zabiło dziewczynę w jaki sposób i czy to mogło być dzieło zwykłego człowieka. - następnie wzrok Vasilija przeniósł się na Strupasa.

- Jeśli zabójca nie jest człowiekiem tylko bestią lub mutantem musi się ukrywać przed wzrokiem zwykłych obywateli. Wtedy chowa się po pustostanach albo w kanałach. Trzeba by przejść po mieście narysować każdy budynek jaki tu stoi jako punkt na improwizowanej mapie i zacząć odhaczyć takie jakie wedle naszej wiedzy lokatorów chociaż dzikich już mają. Resztę trzeba by było sprawdzić... Moimi ludźmi, twoimi przyjaciółmi z ulicy i naszą wspólną wiedzą o tym co i jak. - Vasilij w tym momencie przerwał i dał się wypowiedzieć towarzyszom.

- A to kiedy zabili tą ostatnią dziwkę? Bo może ona już dawno być w ziemi. I tyle będzie z jej oglądania. - Sebastian odezwał się pierwszy zgłaszając potencjalny problem jaki widzi w swoim udziale w tej sprawie.

- Ja zaś już mówiłem, że popytam. Nie wiem czemu mam to kolejny raz powtarzać. Ale jakieś mapki jak chcesz to sam se rysuj. - garbus wzruszył swoimi wielkimi i zniekształconymi ramionami przypominając, że mówił coś podobnego już przy wcześniejszej naradzie. Tylko wtedy nic nie było o jakimś rysowaniu mapek.

- To sugestia Starszego Sebastianie. Więc dowiedz się proszę co z ciałem i spróbuj zdziałać ile możesz. Jeśli się okaże, że do tego nie ma dostępu… Z pewnością niedługo pokażą się nowe. - powiedział do cyrulika. - Strupasie przyjacielu popytaj jeszcze dziś zacznę rysować ową mapkę, oczywiście improwizowaną. Może miasto ma jakieś plany. Natomiast chciałbym by efekty twoich rozpytań i własna wiedza znalazły się na moich zapiskach. Ile potrzebujesz czasu? Przy okazji ustaliłem ze Starszym pomoc naszym braciom z wioski. Udostępnię wam przejściowo moje trasy, jak również postaram się zbudować dla “Zboru” własne i niezależne.

- Wiem, że od Starszego. Ze mną też rozmawiał. Ale mówię, że z tym ciałem jak już je pochowali to może być za późno. A jak będą inne no to się zobaczy. Dajcie znać jak będą. - Sebastian skinął głową dając znać, że coś chyba z mistrzem rozmawiał w tym temacie. Jednak nie zmieniało to ograniczeń jakie były narzucone na świat. A ciał od chwili śmierci to raczej grzebano jak najszybciej.

- Nie pytaj mnie ile potrzebuję czasu jakby chodziło o przetoczenie beczki z jednego krańca miasta na drugi. Rozpuszczę wici, że szukam informacji i poczekam co się złapie. Jak z zarzucaniem sieci na ryby. - garbus pokręcił swoją brzydką głową na znak, że to trudne do przewidzenia kiedy, co i czy w ogóle inni żebracy przekażą jakieś interesujące fakty w sprawie tego zabójcy. Trzeba było się uzbroić w cierpliwość i czekać. Jak z łowieniem ryb.

- A z tymi z lasu no to punkty do wymiany już są. Za miastem. Ale przydałoby się coś w samym mieście. Jakaś skrytka. Samo żarcie jak będziemy wywozić nawet przez bramę i nawet jakby sprawdzali to przecież nic strasznego. Można powiedzieć, że na handel do jakiejś wioski czy co. Zwykle straż przy bramie wozów nie sprawdza. Chyba, że chcą się czepić albo ktoś im podpadnie. No ale jakby ci z lasu dali nam coś trefnego to no różnie może być. Zwłaszcza jakby wracać pustym wozem. Bo byłem u nich i no nie chce mi się wierzyć, że będą mieli czym zapełnić sanie. - na temat wymiany z wioską odmieńców rozgadał się nieco bardziej. I mówił dość swobodnie jak to wygląda na tą chwilę i jak wyglądało do tej pory.

- Więc no na samo żarcie to chyba by można i samą bramą. Ale jak coś innego no to może by się przydało coś innego. No i w mieście trzeba by pewnie gdzieś to wygodnie składować. Tutaj nie wiem czy można wszystko przywieźć. A te żarcie to na razie wszystkim Karlik kręci i dostarcza. Sanie z zaprzęgiem też. Na razie tylko raz tam byłem. Ciężka sprawa. Zamieć jak dorwie to można tam utknąć na parę dni. A i gobliny jakieś pętają się po lesie, prawie mnie dopadły. No ale mnie u tych z lasku podleczyli to jakoś doszedłem do siebie. Nie taka prosta sprawa te dostawy. Dlatego lepiej jak Starszy wymyślił z tymi punktami wymiany. Bliżej i łatwiej. My dostarczamy kawałek za miasto i oni tam już sobie zawiozą do siebie. A my do siebie jeśli coś nam zostawią. - pokiwał głową na znak, że ten wariant wymiany znacznie bardziej mu odpowiada. Zwłaszcza, że widocznie do tej pory pokonanie trasy w obie strony leżało na jego barkach a jakoś miło tego nie wspominał.

- Dobrze Sebastianie. Gdybyś był sam w potrzebie daj znać. - Vasilij uścisnął dłoń medyka i zakończył rozmowę. Następnie gdy już został ze Strupasem sam odezwał się przyjaznym tonem.

- Jak będziesz chciał wnieść coś niepostrzeżenie do miasta daj znać. Tylko z wyprzedzeniem przynajmniej dzień wcześniej. Tak samo z wynoszeniem. Jeśli będziesz w potrzebie nie ważna jakiej finansowej, przysługi czy wpadniesz na jakiś dobry pomysł przyjdź do mnie. Wiem, że żyjesz na ulicy od lat. Zdaje sobie sprawę jaki niesiesz balast. Mogę jeśli chcesz spróbować załatwić ci jakieś ciepłe posiłki, poratować złotem czy pomóc w inny sposób. Powiedz co by ci się przyjacielu przydało? - Vasilij być może dość niespodziewanie dla samego Strupasa zaoferował mu wsparcie.

- Na razie jakoś sobie radzę. Dzięki pamięć. A z tymi kryjówkami i trasami to jak mówiłem. To co mówisz też dobre. - garbus pokiwał swoją brzydką głową na znak zgody. Na razie jednak każdy z nich musiał robić swoje aby przyniosło to korzyści całej grupie.

Vasilij pokiwał głową.
- W takim razie jesteśmy w kontakcie. Daj znak na skrzynce jak będziesz wiedział coś o zajętości poszczególnych kamienic. Narysuję coś co będzie improwizowaną mapą.
 
Icarius jest offline