Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2021, 08:58   #222
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Anna pomachała wachlarzem.
- Zatem mamy zwycięzcę. Valerius osiągnął nad Wami miażdżącą przewagę.

- Oszukiwał! - wykrzyknął Cardoza uderzając pięścią w otwartą dłoń.
- Ja… też… jestem tego pewna - dodała Nafeesa. - Mówiła powoli. Kontrolowała się na tyle na ile mogła. Była głodna, a jaj klan nigdy nie radził sobie z emocjami.

- Czyż zatem teraz rzucicie się sobie do gardeł? Po to tylko by udowodnić swą rację? Tak? Tak zachowują się te sławetne wampiry? - Anna spojrzała na przegrane wampiry.

Moorhampton ukłoniła się i poszła bez słowa.
Nafeesa sapała ciężko. Widać było, że jej ciało jest gotowe do skoku. Zdawała się rozważać czy rozszarpać gardło kobiecie, czy jednak Valeriusowi.

Nagle to Cardoza położył dłoń na jej ramieniu.
- Chodźmy lady. Nic tu po nas. Mam wrażenie, że wynik był przesądzony, jeszcze zanim przystąpiliśmy choćby do pierwszej konkurencji.

Nafeesa posapała jeszcze chwilę, po czym również się odwróciła i wspólnie z Cardozą ruszyli do wyjścia.

Gdy ich kroki odbijające się od marmurowej posadzki w atrium ucichły Anna spojrzała na Valeriusa. Odsłoniła swoją nagą szyję i powiedziała:

- Więc nie traćmy już więcej czasu. Masz teraz moją pełną i niepodzielną uwagę.

***


Nogi pod Heroldami znów były jak z waty. Zawartość ich martwych żołądków kolejny raz tej nocy zatańczyła. Znajdowali się w zupełnie innym miejscu. Mitreum.
Anna ubrana w białe szaty klęczała. Przed nią w pełnej chwale stał żywy bóg - Mitra. W dłoni trzymał niewielki przedmiot. Ona nie śmiała na niego spojrzeć. Z oczami wbitymi w ziemię recytowała słowa przysięgi wierności. On lewą ręką sięgnął po dłoń Anny. Prawą złożył w niej pieczęć.
- Najdroższa Anno, kolejny raz udowodniłaś żeś godna mej uwagi i zaufania.

***


Londyn.
66 piętro Shard.
Czasy współczesne.


Heroldzi ocknęli się stojąc po środku sali konferencyjnej. Wokół było kilku spokrewnionych. Jeden wysoki brunet o długich zaczesanych do tyłu włosach wyglądał bardzo znajomo. Choć przepaska na jego oku była w zupełnie innym kroju i doskonale się komponowała ze stalowoszarym garniturem. Najwyraźniej audiencja się przeciągała. Anna mierzyła wszystkich zebranych wzrokiem.
- Nie traćmy już więcej czasu, macie moją niepodzielną uwagę.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline