Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2007, 20:20   #34
obce
 
obce's Avatar
 
Reputacja: 1 obce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputacjęobce ma wspaniałą reputację
Inari Mura, terytorium Klanu Lwa; koniec miesiąca Onnotangu, wiosna.

Gdy promień słońca błysnął na srebrzystym grocie watakushi opierającej się na cięciwie daikyu, brązowooki poderwał konia tak, że Keiko mignęły przed twarzą wielkie kopyta, zaś jeździec zniknął jej z oczu. Samuraj-ko zaklęła w duchu – przypadkiem lub celowo zasłonił jej przy tym swojego towarzysza.
Jednorożec dobył miecza.
Dziewczyna wycelowała strzałę w podbrzusze jego wierzchowca.
- Matte! Nie przybyłem rzucać Ci wyzwania ani lżyć Twych przodków! Ushiro, Inazuke!! – koń powoli, wciąż wspięty tylko na dwóch tylnych nogach, cofnął się powoli o kilka kroków. Jednocześnie łuczniczka równie powoli przesunęła się odrobinę, by mieć w zasięgu wzroku drugiego Jednorożca, jednocześnie opuszczając odrobinę łuk – jej ustępstwo było takie samo jak jeźdźca. Prawie żadne.
- Mamy przekazać wiadomość, kobieto! Twój ojciec podobno umiera!
Keiko wybuchnęła krótkim, pozbawionym wesołości śmiechem.
- A to doskonałe, doprawy – zmrużyła oczy w wąskie szparki. – Paradne wręcz. Cóż to za dobra dusza wysyła aż dwóch Jednorożców, by przekazali głupiej samuraj-ko jakże pewną i sprawdzoną wiadomość, że NIEJAKI Akodo Ichizo, PODOBNO jest umierający. Wzruszona jestem… Kto was tu przysłał, Panie? – spytała głosem z którego zniknął ton ponurego rozbawienia.
 
obce jest offline