Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2021, 08:48   #164
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Póki bełtów w magazynku. Taki był plan Zachariasza na najbliższe chwile. Miał zamiar władować cały zapas amunicji z kuszy powtarzalnej w przywódcę zwierzoludzi, a gdyby ten padł wcześniej, zmienić cel na kolejnego pod względem wielkości zwierzoczłeka. A kiedy kusza zrobi :klik: i przestanie strzelać, chciał przerzucić się na noże do ciskania. Miał ich w zapasie siedem. Może nie były tak skuteczne jak bełty, ale przy jego celności mógł nimi spowodować spore szkody.

A wtedy zobaczył, jak uderzenia młotem Galeba krzeszą iskry i wywołują płomienie w miejscach, w których mocarna głowica stykała się z przeklętym, spaczonym ciałem. Miał w plecaku olej. Nie cały zapas, ale dwie czy trzy butelki. Gdyby tak cisnąć nimi w zwierzoludzi, a potem ich podpalić. Płonące pochodnie. Niemal jak wtedy, gdy wraz z grupą łowców wampirów wykurzali ghule z kryjówki na cmentarzu w Poppen. Potwory uciekające z płonącej krypty biegały między grobami niczym świetliki w ciepłą, letnią noc.
 
xeper jest offline