30-04-2021, 11:01
|
#165 |
| Zaskoczenie tym razem również zdało egzamin i wyrżnęli zwierzoludzi nim tamci zdołali cokolwiek im zrobić. Klaus najpierw trafił z kuszy, a potem zawzięcie atakował swym mieczem, przyczyniając się do zgonu rannego wroga. Te plugawe stworzenia wyznające Khorne’a nie zasługiwały, by w ogóle chodzić po tej ziemi. Niestety, to nie był koniec, gdyż w pomieszczeniu pojawiła się reszta bandy.
Zachariasz zaczął szyć z kuszy do największego zwierzoczłeka i to był najlepszy plan. Pewnie Galeb też włączy się do walki z nim, więc Klaus postanowił skrzyżować ostrza z nadbiegającym gorem. Im szybciej zabiją pionków, tym szybciej będą mogli się skupić na przywódcy zwierzoludzi. O ile ten wcześniej nie padnie. - Gińcie, skurwiele!!!! - Warknął gardłowo, nacierając na przeciwnika. Ciało wypełniała mu czysta adrenalina i chęć mordu na tych parszywcach. |
| |