Spoon tylko jakimś cudem powstrzymał się od parsknięcia śmiechem. Szło mu jak widać zajebiście i hmn… wiele kosztowało go chociaż wstępne wysondowanie stosunku Anny do Mitry.
Cóż… Jak tak dalej pójdzie to po prostu przyjdzie mu wyskoczyć oknem lotem posuwistego żurawia z tego 66 piętra. No ale hej miał niezłą kondycję i zręczność jakoś powinien się po tym pozbierać.
Tylko hmn… Anna była Venture. Spuścił pragmatycznie głowę by nie utrzymywać z nią kontaktu wzrokowego. Ba nawet po chwili zastanowienia usłużnie klęknął. -Królowo Anno przepraszam jeśli cię uraziłem. Obudziłem się z torporu i mam poważne luki w pamięci. Pragnę też cię uspokoić. Nie zostanę w Londynie długo. Stanowczo za wiele się tu dzieje, żebym chciał się w to wszystko mieszać. Przyszedłem tu tylko by wyrazić swoją wdzięczność jakby nie patrzeć za uratowanie życia co w sposób jak rozumiem mimo moich starań dość niezgrabny uczyniłem. Jeszcze raz przepraszam królowo jeśli moje słowa wywołały twój gniew. Nie było to moją intencją. – I zamilkł dochodząc do wniosku że lepiej żeby o wydarzeniach w magazynie opowiedział ktoś inny, niż on. Może to wyjdzie jakoś lepiej, bo chyba gorzej być już nie mogło.
Ostatnio edytowane przez Rot : 02-05-2021 o 22:31.
|