-
No i mnie kurwa wepchnął do dowodzenia... - Warknęła pod nosem Jadźka. Już, już chciała też rzucić granatem w homokomando z tym laserem, ale rozwalono ich w inny, nawet i efektowny sposób.
W końcu ruszyła do dalszego ataku na flance, praktycznie chyba sama, bo resztę jełopów gdzieś bowiem wcięło.
-
Licz na liczydło, albo samego siebie - Powiedziała pod nosem, po czym napierdalała z karabinka za uciekającymi kurwinoxami, drałując po flance.
-
Do boju fujary!! Bij zabij!! Uraaaaaa!! - Jej też się powoli udzielał bitewny świr.
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD