[Kapitan Bomba +18] Misja: Opanować teren! - Strona 24

Lynx Lynx · 29-04-2021, 09:46

Jacuś nie wiedział co się dzieje. Ekran zrobił się niebieski. Czy potknął się i głupi ryj rozwalił, a może dostał i wyruszył w podróż na Niebiańską Skurwoalę. Ciężko stwierdzić.

Adi · 29-04-2021, 10:45

Nagle wszystko zaczęło być niebieskie od Niebieskiego Ekranu Śmierci, a może to mu przed ryjem było tak niebiesko i kolorowo. Jednakże przez przednią szybę ujrzał starszego kurvinoxa i dwóch innych typów. Na szczęście znał się na kutarate i spuścił im wpierdol. Nagle okazało, że drugim oddziałem dowodzi Jadźka.

Żeby baba mną kierowała. To już wolę się zesrać w Rzubrze niż być dowodzonym przez kobietę. Ach - pomyślał mężczyzna i oparł się na guziku włączając radio, a tam myk myk myk disco polo. Gdyby tego było mało to było słychać na cały regulator, bo jakiś skurwiel nie przekręcił gałki na zero. Całe WWZL słyszało tenże utwór.

JohnyTRS · 29-04-2021, 22:08

Szeregowy Pep: to było jak urwanie filmu: Na początku biegłeś tam na dole, potem było niebiesko, a potem myk nawalasz z karabinka dobre 50 metrów dalej. Normalnie jak teleporter z telezakupów - teleportowałeś się na własnych nogach.

Starszy szeregowy Ndong: któryś z tych jełopów w Rzubrze musiał posłuchać, bo aż huknęło z silników (Mak Gajer - twoja prowizorka jeszcze się trzyma) i Rzubr ruszył szybciej do przodu, by po chwili w odgłosie wrzasków zniknąć za szczytem wzniesienia. Te wrzaski to byli kosmici, przemieleni i przypieczeni ogniem silników - latały sobie potem w powietrzu takie jaszczurkowate grzanki. Niestety żadna nie zdołała wlecieć na orbitę, i spadło potem, przypalone g**** z kosmosu. Pac, pac pac.

Pytanie tylko czy do Wojownika dotarło, że w przyczepach, które są za wzgórzem, się cywile?

Oddział flankujący: Jadźka zmieniła taktykę i strzelała raz za razem, a nie napierdalała seriami. Pierwszy namierzony i prosto w łeb! Yes, yes, yes. Drugi namierzony i... no mogło być lepiej. Dostał matkojebca w nóżkę, po chwili przeleciał po nim Rzuber (co się z nim stało patrz kilka linijek wcześniej, taka mała anomalia czasoprzestrzenna). Wycelowała jeszcze raz i... gówno. Nie trafiła. Dalej celować już nie mogła bo rozkaz jest rozkaz i trzeba z dwójką popierdalać i napierdalać. PS. Przypominam że na wyposażeniu osobistym masz 2 granaty. Pytanie: flankujesz z lewej czy z prawej? Bo w terenie wielkiej różnicy to nie ma.

Oddział osłonowy Ndonga: Gdzie jest ten laser? Tam jest! Podbiegliście jeszcze trochę i zobaczyliście cięższą wersję pojazdu motokomanda, taką na wypasie: nie skuter z bocznym wózkiem, ale prawdziwy trójkołowiec!
Nie cackaliście się: co cztery to lufy to nie pała. Napierdalaliście z karabinków ile magazynki dały. Lee głównie w powietrze, ale nieważne. Reszta trafiła, co najmniej raz. Pojazd motokamanda, dwuosobowy, kierowca i strzelec, oczywiście bez opancerzenia, na bliski dystans, stojący w miejscu, strzelający z lasera do Rzubra, który już ich minął. Serie z karabinków przecięły pojazd i dwóch różowych kurwinoksów (motokomando to elita, nie biorą tam byle kogo) z lewej, z prawej, z dołu, z góry. Jebnęło, chyba paliwo, bo trójkołowiec wzleciał w powietrze, obrócił się, wyleciały z niego dwie pokrwawione i zwęglone grzanki, potem sam dupnął na to wszystko.

Do szczytu jest jeszcze kilka metrów! Szczytu broni jeszcze nieliczna piechota - jest ich kilku.

Micas · 30-04-2021, 08:47

Lee był zadowolony z wykorzystania swoich umiejętności w kutarate/hudo. Przeładował karabinek i napierdalał razem z resztą, czasem nawet nie w niebo. Przetrzebili nieprzyjaciela. Chciał tam pobiec na górę, oflankować te różowe bedalskie mendy pod osłoną ogniową reszty pododdziału i połamać im żebra w pięściarstwie, ale za dużo wybuchów i ołowiu leciało od swojaków - a Lee póki co był usatysfakcjonowany wykorzystaniem sztuk walek. Czekał na rozkazy Ndonga. Może nakaże szarżę na wzgórze, wtedy im wszystkim najebie.

Stalowy · 01-05-2021, 18:48

Rozkaz był prosty i zrozumiały.

- Dalej Napierdalać! NAPIERDALAĆ! I SŁYSZAŁEM CO MÓWILIŚCIE NA STOŁÓWCE! CZARNY TEŻ CZŁOWIEK, WY JEBANE W DUPĘ BIAŁASY! - pogrążony w bitewnym szale Ndong pchał swoją część oddziału dalej na wzgórze.

Siepał to z karabinku, to biegł, to znów walił, w razie potrzeby przyklęknął by lepiej wycelować i przeładowąć.
A jakby te śmierdzące dupą siusiaki zbiły się w grupkę to jebnąłby z granata. Chodziło rzecz jasna o wrogów, nie o podwładnych.

Adi · 02-05-2021, 10:27

Szeregowy Leszek cieszył się, że siedzi w pojeździe i nie musi biegać jak pojebany na dworze jak Lee czy inni z oddziału. Stery przejął Oloj, więc lekarz mógł trochę zrobić małą rozgrzewkę, bo mu stawy zastygły od tego ciągłego siedzenia. W jednej chwili pojawiło się dwóch różowych kurvinoxów na trójkołowcu. Pomyślał, że to może być szef od Sułtana Kosmitów, nim się zorientował, przejechali po nich i tyle ich widzieli. Na dole zostało jeszcze paru piechurów, ale z nimi to już se poradzą.

Buka · 02-05-2021, 16:46

- No i mnie kurwa wepchnął do dowodzenia... - Warknęła pod nosem Jadźka. Już, już chciała też rzucić granatem w homokomando z tym laserem, ale rozwalono ich w inny, nawet i efektowny sposób.

W końcu ruszyła do dalszego ataku na flance, praktycznie chyba sama, bo resztę jełopów gdzieś bowiem wcięło.
- Licz na liczydło, albo samego siebie - Powiedziała pod nosem, po czym napierdalała z karabinka za uciekającymi kurwinoxami, drałując po flance.

- Do boju fujary!! Bij zabij!! Uraaaaaa!! - Jej też się powoli udzielał bitewny świr.

JohnyTRS · 02-05-2021, 16:58

Szeregowy Gwałt: sprawdź w sowjej apteczce czy przypadkiem czegoś nie brakuje. Prawdopodobnie coś przypadkiem zażyłeś i masz haluny, i to takie mocno. Tobie tylko wydaje się, że siedzisz w pojeździe. W rzeczywistości nacierasz z karabinkiem w łapie na własnych girach niczym randomowy Nadesrał na wilcze jagody. Może to właśnie one?

Szeregowa Jadźka: Na wewnętrzne pytanie "w lewo czy w prawo" tak jakby się zgliczowałaś. Natarcie na twoim odcinku frontu stanęło. Z dylematu uwolnił ciebie Leszek, idąc do przodu jak ćpun po kresce. Poszedł trochę bardziej w lewo (w sumie czego innego spodziewać po służbowej służbie zdrowia, na GFZ (Galaktyczny Fundusz Zdrowia) w Szpitalu astralnym czeka się lata, no chyba że na lewo wizyta prywatna...).
Napierdalasz.

Starszy szeregowy Ndong i reszta ferajny z jego pododdziału: Napierdalacie, tamci odpowiadają ogniem, Gwiezdna Flota dalej napierdala, karabinki tańczą w dłoniach. Metr za metrem po minucie jesteście. Przeciwnik ucieka! No poza jednym: taki jeden miał taki kurwa sprytny plan że się schowa i poudaje martwego. Ale obok leżało gówno i jak by tu tego nie powąchać - szeregowy Lee, widziałeś to!

Białe kimono błyszczy w ciemności
To jest wojownika znak
Żółty pas hudo nie zna litości
Z przeciwnika będzie wrak!

Przeciwnik się wycofywał, jak dotarliście na szczyt wzgórza okazało, że przeciwnik broni się jeszcze między przyczepami. Szeregowa Jadźka wraz z oddziałem zdołała zajść przeciwnika z boku, przez co ten z kompletnie niebojowym okrzykiem na ustach zwiał między te nieszczęsne przyczepy. I znalazł się w potrzasku! Z jednej strony Człowiek-Murzyn, z trzeciej Jadźka od dużego kalibru, z trzeciej Rzubr grasuje, z czwartej co chwila coś strzela i wybucha od tych z Jastrzomba! Nawalacie z każdej strony.

Szeregowa Jadźka & Banda: Zbiegliście ze wzgórza, po drodze zabijając kolejnych wrogów (granat poszedł w ruch, od eksplozji granatu i seriach z trzech luf padło łącznie pięciu), dotarliście do pierwszej przyczepy, stoicie za jej ścianą boczną. Wróg jest po drugiej stronie tej przyczepy oraz za kolejnymi, ze swojej pozycji ich nie widzicie. Ale na ścianie bocznej jest naklejony plakat:

Starszy szeregowy Ndong: oddział szeregowej Jadźki przepuścił skuteczny szturm i jest już przy przyczepach.
Według informacji tam nadal mogą być cywile! Ale tam też jest pięknie zgrupowanie kosmitów! Ręka sama powędrowała po zawleczkę - nikt nie dojdzie który rzucił! prosto między przyczepy, prosto pod nogi wrogów, diablo skutecznie, jedna z przestrzeni między przyczepami oczyszczona! (jest łącznie 5 przyczep, nawet jak rysunki mówią co innego, czy są 4 przestrzenie między przyczepami).

Micas · 02-05-2021, 18:01

Wpier Do Lee nie próżnował. Napierdalał z karabinka. Napierdalał karabinkiem. Napierdalał w kutarate/hudo. Wyrywał dupy, pękał kręgosłupy, kopał w czaszki, a nawet bił w szczepionki. A na koniec hamerfisty w jaja. Tak skończył życie tego różowego spedalonego homokomandosa, analnego operatora, który próbował się wycwanić ale nie potrafił nawet powściągnąć żądzy smrodu gówna. Zginął za to w męczarniach, leszcz.

Widząc okazję do klołz mordal kombat, rzucił się między przyczepy aby wynaleźć resztę przeciwników i im napierdolić, wydając przy tym dzikie dźwięki rodem z filmów z Kutasem Lee w roli głównej.

Wydał też bojowy okrzyk.

- FeiZhu siquanjia!!! *

Słowem, Wpierdol. Na pohybel sułtanatowi.

* Z chińskiego: otyły pan/świnia, zajebać go i całą jego rodzinę. Wymowa z grubsza: "fej dżu sy ćłan dźia".

Adi · 04-05-2021, 10:37

Faktycznie Leszkowi wydawało się, że był w pojeździe, a tak naprawdę to szedł napierdalać z karabinka i to o własnych girach. Może ktoś mu do manierki wsypał zmielone wilcze jagody? Może jednak pomylił apteczki i chwycił kolegi po fachu? Tego nie wie nikt. Jak dobrze, że nie wiedział co to atut, duet, Wojtek i Karolina. Chociaż jakby był Nadesrałem to miałby plusy dodatnie do walki z kurvinoxami, bo miałby pole siłowe, a takie jak wiemy jest niezniszczalne. No chyba, że ktoś by mu zapierdolił w hudo. Zostało tylko pole namiotowe, a tam według wywiadu byli cywile. Nie wiedział ile wojska jeszcze musieli pokonać, a kule się kończą, bo wyjebał pół magazynka w pizdu.

29-04-2021, 10:45	#232
Adi Keelah Se'lai Reputacja: 1	Nagle wszystko zaczęło być niebieskie od Niebieskiego Ekranu Śmierci, a może to mu przed ryjem było tak niebiesko i kolorowo. Jednakże przez przednią szybę ujrzał starszego kurvinoxa i dwóch innych typów. Na szczęście znał się na kutarate i spuścił im wpierdol. Nagle okazało, że drugim oddziałem dowodzi Jadźka. Żeby baba mną kierowała. To już wolę się zesrać w Rzubrze niż być dowodzonym przez kobietę. Ach - pomyślał mężczyzna i oparł się na guziku włączając radio, a tam myk myk myk disco polo. Gdyby tego było mało to było słychać na cały regulator, bo jakiś skurwiel nie przekręcił gałki na zero. Całe WWZL słyszało tenże utwór. __________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036

29-04-2021, 22:08	#233
JohnyTRS Reputacja: 1	Szeregowy Pep: to było jak urwanie filmu: Na początku biegłeś tam na dole, potem było niebiesko, a potem myk nawalasz z karabinka dobre 50 metrów dalej. Normalnie jak teleporter z telezakupów - teleportowałeś się na własnych nogach. Starszy szeregowy Ndong: któryś z tych jełopów w Rzubrze musiał posłuchać, bo aż huknęło z silników (Mak Gajer - twoja prowizorka jeszcze się trzyma) i Rzubr ruszył szybciej do przodu, by po chwili w odgłosie wrzasków zniknąć za szczytem wzniesienia. Te wrzaski to byli kosmici, przemieleni i przypieczeni ogniem silników - latały sobie potem w powietrzu takie jaszczurkowate grzanki. Niestety żadna nie zdołała wlecieć na orbitę, i spadło potem, przypalone g**** z kosmosu. Pac, pac pac. Pytanie tylko czy do Wojownika dotarło, że w przyczepach, które są za wzgórzem, się cywile? Oddział flankujący: Jadźka zmieniła taktykę i strzelała raz za razem, a nie napierdalała seriami. Pierwszy namierzony i prosto w łeb! Yes, yes, yes. Drugi namierzony i... no mogło być lepiej. Dostał matkojebca w nóżkę, po chwili przeleciał po nim Rzuber (co się z nim stało patrz kilka linijek wcześniej, taka mała anomalia czasoprzestrzenna). Wycelowała jeszcze raz i... gówno. Nie trafiła. Dalej celować już nie mogła bo rozkaz jest rozkaz i trzeba z dwójką popierdalać i napierdalać. PS. Przypominam że na wyposażeniu osobistym masz 2 granaty. Pytanie: flankujesz z lewej czy z prawej? Bo w terenie wielkiej różnicy to nie ma. Oddział osłonowy Ndonga: Gdzie jest ten laser? Tam jest! Podbiegliście jeszcze trochę i zobaczyliście cięższą wersję pojazdu motokomanda, taką na wypasie: nie skuter z bocznym wózkiem, ale prawdziwy trójkołowiec! Nie cackaliście się: co cztery to lufy to nie pała. Napierdalaliście z karabinków ile magazynki dały. Lee głównie w powietrze, ale nieważne. Reszta trafiła, co najmniej raz. Pojazd motokamanda, dwuosobowy, kierowca i strzelec, oczywiście bez opancerzenia, na bliski dystans, stojący w miejscu, strzelający z lasera do Rzubra, który już ich minął. Serie z karabinków przecięły pojazd i dwóch różowych kurwinoksów (motokomando to elita, nie biorą tam byle kogo) z lewej, z prawej, z dołu, z góry. Jebnęło, chyba paliwo, bo trójkołowiec wzleciał w powietrze, obrócił się, wyleciały z niego dwie pokrwawione i zwęglone grzanki, potem sam dupnął na to wszystko. Do szczytu jest jeszcze kilka metrów! Szczytu broni jeszcze nieliczna piechota - jest ich kilku. __________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

30-04-2021, 08:47	#234
Micas Reputacja: 1	Lee był zadowolony z wykorzystania swoich umiejętności w kutarate/hudo. Przeładował karabinek i napierdalał razem z resztą, czasem nawet nie w niebo. Przetrzebili nieprzyjaciela. Chciał tam pobiec na górę, oflankować te różowe bedalskie mendy pod osłoną ogniową reszty pododdziału i połamać im żebra w pięściarstwie, ale za dużo wybuchów i ołowiu leciało od swojaków - a Lee póki co był usatysfakcjonowany wykorzystaniem sztuk walek. Czekał na rozkazy Ndonga. Może nakaże szarżę na wzgórze, wtedy im wszystkim najebie. __________________ Dorosłość to ściema dla dzieci.

02-05-2021, 10:27	#236
Adi Keelah Se'lai Reputacja: 1	Szeregowy Leszek cieszył się, że siedzi w pojeździe i nie musi biegać jak pojebany na dworze jak Lee czy inni z oddziału. Stery przejął Oloj, więc lekarz mógł trochę zrobić małą rozgrzewkę, bo mu stawy zastygły od tego ciągłego siedzenia. W jednej chwili pojawiło się dwóch różowych kurvinoxów na trójkołowcu. Pomyślał, że to może być szef od Sułtana Kosmitów, nim się zorientował, przejechali po nich i tyle ich widzieli. Na dole zostało jeszcze paru piechurów, ale z nimi to już se poradzą. __________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036

02-05-2021, 16:46	#237
Buka Wiedźma Reputacja: 1	- No i mnie kurwa wepchnął do dowodzenia... - Warknęła pod nosem Jadźka. Już, już chciała też rzucić granatem w homokomando z tym laserem, ale rozwalono ich w inny, nawet i efektowny sposób. W końcu ruszyła do dalszego ataku na flance, praktycznie chyba sama, bo resztę jełopów gdzieś bowiem wcięło. - Licz na liczydło, albo samego siebie - Powiedziała pod nosem, po czym napierdalała z karabinka za uciekającymi kurwinoxami, drałując po flance. - Do boju fujary!! Bij zabij!! Uraaaaaa!! - Jej też się powoli udzielał bitewny świr. No właśnie czaiłam się żeby rzucić granatem w tych moto-homo, ale wydawało mi się, że są za daleko :P __________________ "Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD

29-04-2021, 09:46	#231
Lynx Lynx Reputacja: 1	Jacuś nie wiedział co się dzieje. Ekran zrobił się niebieski. Czy potknął się i głupi ryj rozwalił, a może dostał i wyruszył w podróż na Niebiańską Skurwoalę. Ciężko stwierdzić.

01-05-2021, 18:48	#235
Stalowy Reputacja: 1	Rozkaz był prosty i zrozumiały. - Dalej Napierdalać! NAPIERDALAĆ! I SŁYSZAŁEM CO MÓWILIŚCIE NA STOŁÓWCE! CZARNY TEŻ CZŁOWIEK, WY JEBANE W DUPĘ BIAŁASY! - pogrążony w bitewnym szale Ndong pchał swoją część oddziału dalej na wzgórze. Siepał to z karabinku, to biegł, to znów walił, w razie potrzeby przyklęknął by lepiej wycelować i przeładowąć. A jakby te śmierdzące dupą siusiaki zbiły się w grupkę to jebnąłby z granata. Chodziło rzecz jasna o wrogów, nie o podwładnych.

02-05-2021, 16:58	#238
JohnyTRS Reputacja: 1	Szeregowy Gwałt: sprawdź w sowjej apteczce czy przypadkiem czegoś nie brakuje. Prawdopodobnie coś przypadkiem zażyłeś i masz haluny, i to takie mocno. Tobie tylko wydaje się, że siedzisz w pojeździe. W rzeczywistości nacierasz z karabinkiem w łapie na własnych girach niczym randomowy Nadesrał na wilcze jagody. Może to właśnie one? Szeregowa Jadźka: Na wewnętrzne pytanie "w lewo czy w prawo" tak jakby się zgliczowałaś. Natarcie na twoim odcinku frontu stanęło. Z dylematu uwolnił ciebie Leszek, idąc do przodu jak ćpun po kresce. Poszedł trochę bardziej w lewo (w sumie czego innego spodziewać po służbowej służbie zdrowia, na GFZ (Galaktyczny Fundusz Zdrowia) w Szpitalu astralnym czeka się lata, no chyba że na lewo wizyta prywatna...). Napierdalasz. Starszy szeregowy Ndong i reszta ferajny z jego pododdziału: Napierdalacie, tamci odpowiadają ogniem, Gwiezdna Flota dalej napierdala, karabinki tańczą w dłoniach. Metr za metrem po minucie jesteście. Przeciwnik ucieka! No poza jednym: taki jeden miał taki kurwa sprytny plan że się schowa i poudaje martwego. Ale obok leżało gówno i jak by tu tego nie powąchać - szeregowy Lee, widziałeś to! Białe kimono błyszczy w ciemności To jest wojownika znak Żółty pas hudo nie zna litości Z przeciwnika będzie wrak! Przeciwnik się wycofywał, jak dotarliście na szczyt wzgórza okazało, że przeciwnik broni się jeszcze między przyczepami. Szeregowa Jadźka wraz z oddziałem zdołała zajść przeciwnika z boku, przez co ten z kompletnie niebojowym okrzykiem na ustach zwiał między te nieszczęsne przyczepy. I znalazł się w potrzasku! Z jednej strony Człowiek-Murzyn, z trzeciej Jadźka od dużego kalibru, z trzeciej Rzubr grasuje, z czwartej co chwila coś strzela i wybucha od tych z Jastrzomba! Nawalacie z każdej strony. Szeregowa Jadźka & Banda: Zbiegliście ze wzgórza, po drodze zabijając kolejnych wrogów (granat poszedł w ruch, od eksplozji granatu i seriach z trzech luf padło łącznie pięciu), dotarliście do pierwszej przyczepy, stoicie za jej ścianą boczną. Wróg jest po drugiej stronie tej przyczepy oraz za kolejnymi, ze swojej pozycji ich nie widzicie. Ale na ścianie bocznej jest naklejony plakat: Starszy szeregowy Ndong: oddział szeregowej Jadźki przepuścił skuteczny szturm i jest już przy przyczepach. Według informacji tam nadal mogą być cywile! Ale tam też jest pięknie zgrupowanie kosmitów! Ręka sama powędrowała po zawleczkę - nikt nie dojdzie który rzucił! prosto między przyczepy, prosto pod nogi wrogów, diablo skutecznie, jedna z przestrzeni między przyczepami oczyszczona! (jest łącznie 5 przyczep, nawet jak rysunki mówią co innego, czy są 4 przestrzenie między przyczepami). __________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

02-05-2021, 18:01	#239
Micas Reputacja: 1	Wpier Do Lee nie próżnował. Napierdalał z karabinka. Napierdalał karabinkiem. Napierdalał w kutarate/hudo. Wyrywał dupy, pękał kręgosłupy, kopał w czaszki, a nawet bił w szczepionki. A na koniec hamerfisty w jaja. Tak skończył życie tego różowego spedalonego homokomandosa, analnego operatora, który próbował się wycwanić ale nie potrafił nawet powściągnąć żądzy smrodu gówna. Zginął za to w męczarniach, leszcz. Widząc okazję do klołz mordal kombat, rzucił się między przyczepy aby wynaleźć resztę przeciwników i im napierdolić, wydając przy tym dzikie dźwięki rodem z filmów z Kutasem Lee w roli głównej. Wydał też bojowy okrzyk. - FeiZhu siquanjia!!! * Słowem, Wpierdol. Na pohybel sułtanatowi. * Z chińskiego: otyły pan/świnia, zajebać go i całą jego rodzinę. Wymowa z grubsza: "fej dżu sy ćłan dźia". __________________ Dorosłość to ściema dla dzieci. Ostatnio edytowane przez Micas : 02-05-2021 o 18:20.

04-05-2021, 10:37	#240
Adi Keelah Se'lai Reputacja: 1	Faktycznie Leszkowi wydawało się, że był w pojeździe, a tak naprawdę to szedł napierdalać z karabinka i to o własnych girach. Może ktoś mu do manierki wsypał zmielone wilcze jagody? Może jednak pomylił apteczki i chwycił kolegi po fachu? Tego nie wie nikt. Jak dobrze, że nie wiedział co to atut, duet, Wojtek i Karolina. Chociaż jakby był Nadesrałem to miałby plusy dodatnie do walki z kurvinoxami, bo miałby pole siłowe, a takie jak wiemy jest niezniszczalne. No chyba, że ktoś by mu zapierdolił w hudo. Zostało tylko pole namiotowe, a tam według wywiadu byli cywile. Nie wiedział ile wojska jeszcze musieli pokonać, a kule się kończą, bo wyjebał pół magazynka w pizdu. __________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036