Johann spojrzał na karczmarza.
-Tak dzisiaj już zbyt późno by niepokoić kapitana, myślę, że jutro będzie w sam raz. Ja również jestem zmęczony, jeśli można prosić to niech ktoś obudzi mnie rano. A teraz dobranoc.- po czym udał się do swojego pokoju. Wyciągnął miecz i położył go zaraz obok łóżka, tak by mieć go w zasięgu ręki. Przez dłuższy czas nie mógł zasnąć myśląc o tym co dzieje się w mieście, jednak sen w końcu zwyciężył. W nocy nic mu się nie śniło, co było wyjątkiem od częstych koszmarów, które go prześladowały. |