Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2021, 14:07   #284
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
28 Maius 816.M41, maszynownia Gwiazdy Tabadanu

Bosman van Dyke służył w oddziałach bezpieczeństwa okrętu od trzydziestu lat, kultywując tradycję odziedziczoną po ojcu i dziadku. Ród van Dyke pozostawał zaprzysiężony dynastii Coraxów od co najmniej pięciu pokoleń, od zawsze związany ze służbami mundurowymi Błysku. Urodzony i wychowany na pokładzie uzbrojonego kosmicznego miasta, bosman przeszedł długą drogę od zwyczajnego załoganta po marynarza elitarnej formacji prewencji zwanej Żelaznymi Krukami. Jej członkowie mieli zaszczyt eskortować Gunara Coraxa w trakcie jego wizyt poza pokładem, a także zabezpieczać ważne spotkania i stanowić doświadczoną szpicę w akcjach abordażowych podobnych do tej na Gwieździe Talabanu. Kiedy Winter Corax przybyła na Tempesta w otoczeniu swoich własnych przybocznych nadzorowanych przez otaczanego złowieszczą reputacją Maurice’s, najlepiej oceniani członkowie Żelaznych Kruków zostali wcieleni w szeregi jej gwardii w ramach konsolidacji sił.

Bosman van Dyke uważał przydział do misji na porzuconym frachtowcu za coś oczywistego. Lata doświadczenia na pierwszej linii, udział w licznych konfrontacjach w pustce kosmosu i na powierzchniach wizytowanych planet, kilka stłumionych buntów oraz morderczy reżim treningowy czyniły go perfekcyjnym kandydatem do zadań takiego rodzaju. Poczucia prestiżu przydawał mu w zamian fakt, że miał zaszczyt ochraniać samego prezbitera Ramireza, najważniejszego na okręcie przedstawiciela Adeptus Mechanicus i personę otaczaną szacunkiem równie wielkim jak dziedziczka rodu.

Kiedy zatem bosman van Dyke posuwał się w głąb maszynowego bloku o ścianach pokrytych srebrnymi heksagramami, jego myśli przepełniało wrażenie ogromnego przywileju. Gdy Wizjoner Napędu wyrzucił z siebie zniekształconą szumami wokodera komendę, umysł bosmana potrzebował kilku dodatkowych sekund, aby zrozumieć, do czego owe rozkazy się sprowadzały. Pchany ciągiem miniaturowych dysz wbudowanych w niewygodny skafander, żołnierz nie potrafił się zatrzymać w jednej chwili na żądanie techkapłana. W sukurs przyszła mu giętka macka mechandrytu, która oplotła się wokół nogi bosmana na podobieństwo metalicznego węża i zaczęła ciągnąć mężczyznę w ślad za ustabilizowanym dzięki magnetycznym podeszwom prezbiterem.

W głośnikach hełmu wybuchło radiowe pandemonium, pełne krzyżujących się pytań i próśb o weryfikację statusu. Poszukujący źródła zagrożenia van Dyke rejestrował tę kakofonię dźwięków jednym uchem, ściskając oburącz uchwyty monopryzmatycznego lasera i omiatając wiązką podczerwieni przestrzeń korytarza wiodącego do sekcji napędu Osnowy transportowca.

Holowany przez Ramireza, odniósł wrażenie, że porusza się znacznie szybciej i zwinniej niźli wcześniej o własnych siłach, ale przeświadczenie to prysło w następnej sekundzie. W korytarzu było coś jeszcze – coś, co poruszało się jeszcze szybciej od techkapłana i tkwiącego na jego uwięzi bosmana. Van Dyke miał zaledwie jedno uderzenie serce, aby dostrzec to coś, a potem zdążył jeszcze krzyknąć.

Jego przeraźliwy, wręcz nieludzki krzyk wydawał się ciągnąć bez końcu w eterze częstotliwości przydzielonej grupie abordażowej, zagłuszając wszystkie inne komunikaty i podnosząc włosy na karkach oficerów zasiadających na mostku Tempesta.

Rozczłonkowane ciało bosmana zaczęło dryfować w obrębie korytarza w otoczeniu czerwonych kryształków zamarzniętej momentalnie krwi, a jego krzyk mimo to wciąż jeszcze wypełniał swym upiornym brzmieniem radiowy eter.

Ciągnąc za sobą opleciony wokół odciętej ludzkiej kończyny mechandryt, prezbiter Ramirez zaczął emitować w bezkres Manifoldu skondensowane paczki danych deklarujące przejście kontyngentu technicznego w tryb Maleficarum Superioris.

Sytuacja wymagała nowej analizy hipotetycznych scenariuszy, z wariantem dezintegracji włącznie.
 

Ostatnio edytowane przez Ketharian : 03-05-2021 o 16:41.
Ketharian jest offline