Aiko była przyjemnie zaskoczona tym, że Hideki na nią czekał – i że ją przytulił. Odwzajemniła uścisk.
- Ah, to? - spytała, patrząc na siebie w lustrze wiszącym w przedpokoju. Rzeczywiście, nie wyglądała najlepiej – Nic wielkiego. Odrobina waterbendingu i będą jak nowa – uśmiechnęła się do swojego brata – Co zaś do Enkh, to wierz lub nie, ale ocaliłyśmy razem z nią dwójkę ludzi, w tym Aibo. Powiedziała, że do końca życia będziemy mieli darmowe wejściówki na jej koncerty. Cieszysz się? - puściła Hidekiemu oczko.
- Muszę też powiedzieć, że bardzo dobrze mi się pracuje z Enkh. Wiem, że macie swoje... nieporozumienia – nie wiedziała, jak to lepiej ująć – ale to dobry i uczciwy człowiek. Chciałabym, żebyście się z czasem polubili... - westchnęła, zdawszy sobie sprawę z własnej naiwności.
- Zrobię sobie herbaty, utkam trochę wody na rany i idę spać. Tobie też to radzę. Już późno – pocałowała braciszka w czoło. |