Berthold dopił ostatni łyk bimbru, który trochę wykrzywił mu twarz - zawierał się w nim cały osad, który odłożył się podczas picia. Wstał powoli, skinął delikatnie głową w kierunku karczmarza, nic nie mówiąc.
"Mam już dość... jak ja nie nawidze karczm... co? "
Poczym udał się spokojnie na spoczynek. Jeszcze długo w nocy było słychać głosy rozmowy dobiegające z jego pokoju.
__________________ Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?! |