Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2021, 09:52   #23
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Jak ma się takie zaproszenie, to nie wypada odmawiać - powiedział Tanyr. Dał dobry przykład, odstawiając kubek z winem i podnosząc się z miejsca. - Nie wypada dopuścić do tego, by na nas czekano. Novio, idziemy!
Pies najpierw uniósł łeb, potem wstał z podłogi.
Enola poszła w ślady maga uznając, że właśnie w tym momencie zaczynają się obiecane przez Tanyra przygody.
- Tak, ruszajmy, nie ma na co czekać. - Dołączył się August. Nie do końca wiedział, skąd wzięła się kobieta u boku Tanyra, ale miał nadzieję, że mężczyzna wie co robi. Kobieta mogła przecież być szpiegiem. Czekało go później uprzejme wypytywanie w strefie prawdy.

Nie tracąc czasu, cała drużyna udała się do królewskiego zamku. Winiarnia była nie dalej jak minutę marszu od zamku, więc sprawili się bardzo szybko. Do odpowiedniej komnaty prowadził ich strażnik, więc nie było najmniejszych problemów z odnalezieniem Desmonda.

Szybko zostali sami w pomieszczeniu i wymieniwszy powitalne uprzejmości, arcykapłan przeszedł od razu do najważniejszego - własności tajemniczych masek, które były kluczowe dla całej intrygi.


- Te maski są bardzo potężne. Połączenie sztuki nekromanckiej i Ingijskiej - zaczął z powagą Desmond. - Są gotowe do użycia, ale wymagają jeszcze ostatniego składnika - krwi wybranego celu. Pokrywszy jej wewnętrzną część krwią ofiary, założona maska łączy się z nosicielem i zmienia jego postać, który staje się dokładną kopią celu - arcykapłan dzielił się wynikami swoich badań.
Wyjaśniało to kwestię podwójnego Edmunda Hantrela, zgadzało się z tym co Sher usłyszał od wampirzycy, pasowało do treści listu jaki podszyty Razor napisał podszytemu Edmundowi, oraz tłumaczyło obecność nekromantki będącej ekspertem z dziedziny alchemii.
- Przemiana jest stała. Nie odwróci i nie wykryje jej żadne zaklęcie - dokończył arcykapłan. - Ktoś ma najwyraźniej zamiar wykorzystać zbliżające się wesele, aby podstawić swoich ludzi na miejsce najważniejszych osobistości - podzielił się swoją opinią.
- Czy można w jakiś sposób odróżnić oryginał od podróbki? - spytał Tanyr. - Znaczy od osoby noszącej maskę?
- Może śmierć, albo przesłuchanie w sferze prawdy? Krew niestety raczej nie będzie problemem, zwłaszcza, jeśli służący nigdy nie byli szkoleni w tym, by jej wszelkie pozostałości palić. Nie podoba mi się to. - Rzucił krasnoludzki kapłan.
- Zmieniając postać nosiciela maska łączy się z nim i całkowicie zanika, przez co nie można stwierdzić jej obecności - zaczął Desmond. - Można ich jednak odróżnić. Postać przybiera aktualną formę oryginału, uwzględniając wiek i blizny, ale ta przemiana bazuje na poziomie zadania życia - innymi słowy, duplikat wygląda tak jak oryginał z pominięciem sztucznych ingerencji: tatuaży, kolczyków i wypełnień w uzębieniu - arcykapłan odpowiedział na pytanie Tanyra.
- Śmierć niczego nie zmieni, gdyż przemiana materii pozostaje na stałe. Ale nie powiela ona doświadczeń i wiedzy, skoro więc umysł zostaje bez zmian to strefa prawdy jak najbardziej powinna działać - odpowiedział na pytanie Augusta.
- “Łączy się i zanika”, czyli każda maska jest jednorazowego użytku? - spytała Tayra.
- Zgadza się - potwierdził Desmond.
- Blizny powiela, a tatuaży już nie? - upewnił się Tanyr. -
Dziwne... No i chyba to zależy od chwili, gdy ta krew została pobrana, prawda?

- Faktycznie dziwne z tymi bliznami, no ale co poradzić. Ciężko będzie to wychwycić. Na dłuższą metę tatuaże nie pomogą, bo wystarczy zabójca ze znajomą twarzą, który potem założy twarz ofiary. Jedynie prewencja. - Rzucił z zastanowieniem August. - Tylko prewencja zadziała. A czy wiadomo jak długo takie maski powstają i jak ciężko je stworzyć? - Dopytał krasnolud, chociaż wiedział już, że niedostatecznie ciężko.
- Dzieje się tak zapewne dlatego, że blizna jest pozostałością po ranie, czyli organizm sam ją utworzył, podczas gdy tatuaż to ciało obce pod skórą - wyjaśnił Desmond. - Aż rozprostowałem wczoraj wieczorem nogi, aby to potwierdzić - dodał od razu.
- W jakim sensie? Jak potwierdzić? - wtrącił Zevran.
- Porównując w świątyni ciała prawdziwego Hantrela i duplikatu - odpowiedział arcykapłan.
- A odnośnie procesu tworzenia tych masek, to cóż... - zaczął Desmond i zastanowił się przez chwilę, spoglądając przy tym na omawiane artefakty. - Przepraszam za brak skromności, ale jestem mistrzem w dziedzinie tworzenia magicznych przedmiotów i do wczoraj nie sądziłem, że stworzenie takich masek jest możliwe - przyznał. - Trwała transmutacja, której nie da się odczynić, ani nawet wykryć... Mając gotowy wzór mogę postarać się zrobić taką maskę, ale nie będzie to kwestia dni, raczej wielu lat - odpowiedział na pytanie Augusta.
- To kto je zrobił? Sam Eureke? - spytała Tayra.
- Nie, to dzieło śmiertelnika. Kogoś, kto ma za sobą kilka dekad studiowania magii Ingijskiej i drugie tyle nekromanckiej. Niestety nie słyszałem o nikim takim - przyznał. - Ale nawet tej osobie musi to zająć wiele czasu i energii... Może około miesiąca - podsumował.
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem