Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2021, 10:41   #443
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Centrum Lucatore, popołudnie 2 lipca 2595

O skurwysyn! - z nieukrywanym podziwem dla Abdela przeklął w myślach Barthez. Dziedzic odmienił sytuację ekipy w mgnieniu oka, tym samym niezdecydowaną do tej pory tłuszczę stawiając murem za ambasadorem i resztą delegacji. Teraz mogli mieć przed sobą jedynie kilku siepaczy Lucio i Alpejczyka nieco swędziała ręka i w skrytosci duszy modlił się aby Bastardo rzucił się na nich. Zapewne nie musiałby nawet rozkazać rostrzelać anababtystów swoim ludziom, zapewne tłum rozwerwałby ich na strzępy.

- Tak jest miłościwy panie. - Nathan tonem słuzbisty przyjął rozkaz Abdela i wydał kilka komend. Jego ludzie w mgnieniu oka otoczyli także i Scirocco ochronnym kordonem i powoli ruszyli w stronę domu. Mijając doktora rzucił jeszcze do Szpitalnika radą, której pewnie Ferro nie potrzebował, ale Alpejczyk wolał dołożyc swoje trzy grosze:

- Mus ci doktorze pogadać z włascicielem psa, bo przecie kundel gdzieś musiał być wystawion na działanie primera.

Potem spojrzeniem starego basiora - samca alfy, spojrzał na kipiącego z wściekłosci Lucio, dając mu do zrozumienia, żeby lepiej odwołał swoich ludzi, bo Alpejczyk i jego oddział gotowi są wyrąbać sobie przejście jeśli zajdzie taka potrzeba.
 
8art jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem