Aaliyah akurat nie była moją winą/pomysłem, to po prostu tak wyszło z Anonimem. Poza tym ona nie była w stu procentach osaczana. Nie w taki najgorszy sposób. A przynajmniej nie na tym etapie. Choć gdyby ten związek przetrwał więcej niż kilka godzin, mógłby z biegiem czasu zrobić się toksyczny |