Niby prowadzę Warhammera. Także prowadziłem oraz grałem sporo wcześniej, jednakże idea Ppków do mnie nie przemawia. Wiem, rzecz jasna, to co piszą moi Przedmówcy na temat przeznaczenia, ale przecież w innych systemach, w których PC także jest kimś naznaczonym, jak każda postać prowadzona przez gracza, PPków nie ma. Natomiast jest GM. Osobiście traktuję Ppki, jakby ich nie było. Znaczy są i gracze mogą je wydawać, ale tylko GM, na podstawie zachowania graczy decyduje, czy postać przeżyła, czy nie. Ja nie zabijam postaci, które dobrze grają, zabijam postacie za zła grę i głupotę. Wtedy ich Ppki mnie nie interesują. Oczywiście, jeżeli postać decyduje się na heroiczny koniec, pozwalam na to bez jakiegokolwiek problemu.
Jeden z dyskutantów opisywał sytuacje z wysadzoną w powietrze górką. Otóż mając taka sytuację Ppki graczom by nie pomogły, ale, jeżeli ich gra przekonałaby mnie, że to naprawdę starali się robić co mogli i był to akt odwagi połączonej nie z obojętnością, bo co nas gra obchodzi, ale z desperacją, pozwoliłbym im przeżyć na podobieństwo Ordona ze znanego wiersza. |