Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2021, 12:34   #3
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Jess nie oglądała się za siebie. Gdzieś tam zostali jej ludzie, jej rodzina. Wiedziała jednak, że jeśli oni sobie nie poradzą to nikt nie poradzi. Musiała w to wierzyć. Miała misje i nie mogła skupiać się na innych rzeczach.

Żałowała że spokój Edenu trwał tak krótko, nie odetchnęła jeszcze dość po pustkowiach. Teraz z ekwipunkiem na plecach, w pełnym rynsztunku czuła jakby znów była po tamtym zrzucie w Europie. Tyle, że było ich mniej. Nie wszyscy byli żołnierzami. Niewyszkoleni… łatwi do złamania. Do tego z tym specyficznym ładunkiem jakim była mała dziewczynka. Nie to, że nie lubiła Ceres. Nie łączyło ich wiele, bo jedynie te uśmiechy, wymieniane spojrzenia, a jeszcze gdzieś tam w odmętach pamięci majaczyło jej, że jej dzieciństwo było inne i na pewno składało się z większej ilości ciepła niż to, którego mała doświadczyła. A teraz okazało się, że była bronią. Jej wzrok prześlizgiwał się po plecach zakonnicy zakonnicy i Ceres gdy spotkała jej spojrzenie.

Wsłuchała się w słowa zakonnicy. Tyle zachodu… już lepsza byłaby jakaś taczka, czy wózek, na którym można by ciągnąć mała i ekwipunek. To jednak bardzo by ograniczało ich mobilność.

- Dobra… poniosę Ceres. Chodź tutaj. - Jess przyklęknęła i wyciągnęła ręce do. Zobaczyła jak dziecko odrywa się od zakonnicy i podbiega do niej. Wright wzięła Ceres na ręce przyciskając do swojej piersi. Gdy dziewczynka owinęła się dłońmi wokół jej szyi. Jess ułożyła dłonie wygodnie na pasku z ekwipunkiem, robiąc coś w rodzaju siodełka. - Chodźmy.

Wzrok Jess powędrował do małej.
- A ty odpocznij nieco, niebawem będziesz musiała znów sama iść.
 
Aiko jest offline