Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2021, 21:06   #25
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Zarina uśmiechnęła się do Dwighta półgębikiem.
- Czy ja ci wyglądam na kogoś, kto daje na kredyt? - parsnęła prowokująco - Załatw mi kawę, to się zastanowię. - zmrużyła groźnie oczy, a przynajmniej starała się. Mimo podobieństwa do siostry, nie wyglądała jednak wystarczająco groźnie. O ile Corinna przypominała drapieżnego tygrysa czy panterę, o tyle Zarina była zaledwie kotem ocelotem. I ciężko było jej to ukryć, kiedy kompletnie nie starała się być naśladować Cori.
- Ale nie martw się, pierwsza jest zarezerwowana dla ciebie. Masz u mnie przywilej.

Czy Dwight nie był wart zaufania? To było pewne. Czy osoba wyspecjalizowana w psychologii mogłaby tego nie zauważyć? Praktycznie wszystko było możliwe, jednakże w tym przypadku Zari doskonale wiedziała z jakim ogniem igra. Nie przeszkadzało jej to jednak w tym momencie. Poza tym chciała mieć więcej sprzymierzeńców, niż wrogów i wydawało jej się to w tym momencie ważniejsze, niż rozważanie nad Dwightem. Mogłaby trzymać się od niego z daleka, ale ponoć przyjaciół trzeba trzymać blisko siebie, a wrogów… Jeszcze bliżej.


To co zrobił Bloomberg zaskoczyło Zarinę, choć nie tak bardzo, żeby nie wiedziała, co zrobić. Była stosunkowo spokojna jak na zaistniałą sytuację, jak na słowa, które padły dość nagle. Dla niej były zbyt impulsywne. Ten człowiek był podobny do Corinny w swej ideologii myśli, jednakże był znacznie bardziej fanatyczny.

- Nie możesz obwiniać Caroline o to, co zrobili podobni jej. Nie każdy android jest taki sam. Tak jak nie każdy człowiek. Wiesz ile cierpień i śmierci przynieśli na świat ludzie? Ile zła, morderstw? A jak myślisz, czym jest hakerstwo? Zwykłą i niegroźną zabawą? A co, gdybyś miał mózg, którym da się sterować, do którego można się włamać? Gdyby ktoś zmusił cię do robienia złych rzeczy i byś je zrobił? Wierzę, że byś sobie tego nie wybaczył. Spójrz na nią, ona też nie może wybaczyć sobie samej tego, co zrobił jej gatunek. Ale daj jej szansę odpokutować za te krzywdy. Możesz jej nie ufać, mieć ciągle na oku, być ostrożnym… Daj po prostu szansę i oceń jako jednostkę, a nie grupę. Bo jeśli oceniać jako rasę, to cały ludzki gatunek powinien wymrzeć. W rzezi o której mówicie brali udział też ludzie i każdy to wie. Tylko też każdy zamiata to pod dywan, aby oczyścić swój gatunek i zwalić winę na innych, bo tak jest łatwiej. Ona się przyda, jest odporna na patogen. Może sprawdzać dla nas teren, walczyć bezpośrednio z zarażonymi. To dobra broń - ostatnie słowo Zarina wypowiedziała pewnie, jednak kiwnęła delikatnie do androidki i mrugnęła porozumiewawczo oczami. Nie uważała jej za maszynę zagłady, broń ani mięso armatnie. Ale wątpiła, że inne słowa trafiłyby do mężczyzny.

Pocięte kombinezony były interesującą zagadką. Problem w tym, że przyniosła je osoba, której nie ufała, więc równie dobrze sam mógł je pociąć i teraz im je tu rzucić. Kto to wiedział? Nikt poza Lancem. I pewnie nigdy się nie przekonają jak było naprawdę.

Zarina podeszła do Caroline, mimo tego, że wciąż mierzono w nią bronią. Koło obojczyka przymocowała jej kamerkę, którą miała w swojej szafce.

- Będziemy zawsze widzieć to, co ona. Nie narażając się. To dobra, dzięki niej również i ruchoma, kamerka.

Blondynka uśmiechnęła się ciepło do Caroline, stojąc plecami do lufy spluwy. Żeby agresor nie widział tej mimiki. Potem odsunęła się podchodząc i stając obok siostry.

- W takim razie gdzie lecimy jak nie na Minos? W czarną dziurę? - rzuciła do Pickforda.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline