Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2021, 13:45   #540
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Cytat:
Jack Briarwood do Poczta głosowa Alice Briarwood

*** BEEP ***


Siostra słuchaj przepraszam że naciskałem! Ja naprawdę cię kocham nieważne co się stało! Po prostu myślałem że jak wyjdziemy to może Ojciec sięgnie dna i zapiszę się do AA ? Dużo czytałem o syndromie dorosłych dzieci alkoholików wiem że nie jestem najmądrzejszy Ali ale widzę że my się robimy coraz bardziej pojebani to jest bardziej toksyczne niż jakiś ściek przy starej fabryce i chciałem nas wyrwać z tego toksycznego środowiska! Ja mam już dość mieszkania z ojcem ale nie chce ciebie samą z nim zostawiać… Słuchaj siostra cokolwiek się stało więc że cię kocham i cię wspieram! Znasz mnie wiesz że jestem porywczy ale masz racje niczego ci nie będę więcej narzucać może rzeczywiście poczekam ten rok do 18 ? Błagam zadzwoń i daj znać obiecuję że będę spokojnie z tobą dyskutował wszyscy się o ciebie martwią Ali daj znak że żyjesz jeżeli sama uciekłaś to też nie będę mieć pretensji przecież! Błagam odezwij się do mnie nikomu nic nie powiem jeżeli takie będzie twoje życzenie!

Twój kochający brat Jackie który bardzo się o ciebie martwi!
Odsłuchano 14:19

***

Jackie musiał spędzić więcej czasu w szpitalu, ponieważ oprócz płytkiej ranny, której nabawił się od ataku, (po której została mu blizna, z której był dość dumny) nabawił się zapalenia płuc i musiał być leczony antybiotykami. W malignie gorączki młodemu zapaśnikowi wydawało się, że siostra utknęła w jakieś koszmarnej dziurze zardzewiałego metalu branie przeterminowanych leków też nie pomogło...

Rachunki szpitalne zapłacili rodzice sprawcy w nadziej na lżejszy wyrok dla syna zasponsorowali też terapie psychologiczną dla rodzeństwa Briarwoodów.

Fakt, że o mało, co nie utracił dzieci tym bardziej wzmocnione przez śmierć Charliego Barnesa sprawiło, że ojciec dzieciaków zapisał się do AA właśnie mijał pierwszy miesiąc jego trzeźwości.

Jackie nie uczestniczył w pogrzebie Charliego, bo był wtedy jeszcze w szpitalu, ale samobójstwo dawnego kolegi zadziałało, jako dzwonek ostrzegawczy również dla zapaśnika, który przełamał opory i poprosił o pomoc.

***

Pewnego wieczoru, gdy wyszedł już ze szpitala Jack odwiedził cmentarz, co było dla niego niezwykłe, bo nie odwiedzał nawet grobu własnej matki nie miał jednak przy sobie kwiatów czy zniczy.
- Charr w jednym miałeś racje byłeś chujem i tchórzem pomogłeś odnaleźć Alice i za to jestem ci wdzięczny. Będę o tym pamiętał, ale uciekłeś od obowiązków, które miałeś łatwo jest się przyznać a potem uciec od odpowiedzialności powinnieś był zostać i pomagać Evanowi zadośćuczynić krzywdom, które wyrządziłeś, ale ty skupiłeś się tylko na własnym spierdoleniu... Wiesz, co? Chyba tak bardzo cię nienawidzę a raczej, nienawidzę tego, co zrobiłeś, bo widzę w tym samego siebie... O mały włos a zrobiłbym to samo... Pierdol się Charles - Powiedział do nagrobka następnie upewniwszy się, że nikogo nie ma w pobliżu splunął na kamień odwrócił się i odszedł.

***

Jack poszedł na grupową randkę, ale aby nie być piątym kołem u wozu też kogoś zaprosił... Przyszedł pod rękę z Dannym z drużyny zapaśniczej! Bliskie spotkanie ze śmiercią, depresja, a potem choroba i długa rekonwalescencja sprawiły, że młody Briarwood przestał siebie oszukiwać. Nie był pewien swojej orientacji, ale chciał iść za głosem serca a Dan też był nim zainteresowany, więc przyjął zaproszenie.

***

Jakieś czas po zaginięciu Alice ozdrowiały Jack wygrał zawody stanowe headhunter z uczelni zaproponował mu stypendium, Briarwood który na tym etapie nieco przyszpilił swoje problemy z niską samooceną przyjął ofertę. W pierwszym roku planował studiować przedmioty ogólne a potem? Zobaczy się może kryminalistyka albo pomoc socjalna? Zawsze zostaje ścieżka trenera.

Jego przyszłość wyglądała jasno...
 
Brilchan jest offline