|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-05-2021, 17:01 | #531 | |
Młot na erpegowców Reputacja: 1 | Cytat:
| |
07-05-2021, 17:01 | #532 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
07-05-2021, 17:04 | #533 | |
Młot na erpegowców Reputacja: 1 | Cytat:
| |
07-05-2021, 17:33 | #534 | |
INNA Reputacja: 1 | Cytat:
__________________ Discord podany w profilu | |
07-05-2021, 18:52 | #535 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
07-05-2021, 19:06 | #536 | |
Młot na erpegowców Reputacja: 1 | Cytat:
| |
07-05-2021, 19:33 | #537 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
07-05-2021, 19:54 | #538 | |
INNA Reputacja: 1 | Cytat:
__________________ Discord podany w profilu | |
08-05-2021, 11:56 | #539 |
Reputacja: 1 |
|
08-05-2021, 13:45 | #540 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
*** Jackie musiał spędzić więcej czasu w szpitalu, ponieważ oprócz płytkiej ranny, której nabawił się od ataku, (po której została mu blizna, z której był dość dumny) nabawił się zapalenia płuc i musiał być leczony antybiotykami. W malignie gorączki młodemu zapaśnikowi wydawało się, że siostra utknęła w jakieś koszmarnej dziurze zardzewiałego metalu branie przeterminowanych leków też nie pomogło... Rachunki szpitalne zapłacili rodzice sprawcy w nadziej na lżejszy wyrok dla syna zasponsorowali też terapie psychologiczną dla rodzeństwa Briarwoodów. Fakt, że o mało, co nie utracił dzieci tym bardziej wzmocnione przez śmierć Charliego Barnesa sprawiło, że ojciec dzieciaków zapisał się do AA właśnie mijał pierwszy miesiąc jego trzeźwości. Jackie nie uczestniczył w pogrzebie Charliego, bo był wtedy jeszcze w szpitalu, ale samobójstwo dawnego kolegi zadziałało, jako dzwonek ostrzegawczy również dla zapaśnika, który przełamał opory i poprosił o pomoc. *** Pewnego wieczoru, gdy wyszedł już ze szpitala Jack odwiedził cmentarz, co było dla niego niezwykłe, bo nie odwiedzał nawet grobu własnej matki nie miał jednak przy sobie kwiatów czy zniczy. - Charr w jednym miałeś racje byłeś chujem i tchórzem pomogłeś odnaleźć Alice i za to jestem ci wdzięczny. Będę o tym pamiętał, ale uciekłeś od obowiązków, które miałeś łatwo jest się przyznać a potem uciec od odpowiedzialności powinnieś był zostać i pomagać Evanowi zadośćuczynić krzywdom, które wyrządziłeś, ale ty skupiłeś się tylko na własnym spierdoleniu... Wiesz, co? Chyba tak bardzo cię nienawidzę a raczej, nienawidzę tego, co zrobiłeś, bo widzę w tym samego siebie... O mały włos a zrobiłbym to samo... Pierdol się Charles - Powiedział do nagrobka następnie upewniwszy się, że nikogo nie ma w pobliżu splunął na kamień odwrócił się i odszedł. *** Jack poszedł na grupową randkę, ale aby nie być piątym kołem u wozu też kogoś zaprosił... Przyszedł pod rękę z Dannym z drużyny zapaśniczej! Bliskie spotkanie ze śmiercią, depresja, a potem choroba i długa rekonwalescencja sprawiły, że młody Briarwood przestał siebie oszukiwać. Nie był pewien swojej orientacji, ale chciał iść za głosem serca a Dan też był nim zainteresowany, więc przyjął zaproszenie. *** Jakieś czas po zaginięciu Alice ozdrowiały Jack wygrał zawody stanowe headhunter z uczelni zaproponował mu stypendium, Briarwood który na tym etapie nieco przyszpilił swoje problemy z niską samooceną przyjął ofertę. W pierwszym roku planował studiować przedmioty ogólne a potem? Zobaczy się może kryminalistyka albo pomoc socjalna? Zawsze zostaje ścieżka trenera. Jego przyszłość wyglądała jasno... | |