Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2021, 10:41   #177
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Na uwagę Vessy Galeb uśmiechnął się tylko szczerym krasnoludzkim uśmiechem, który malowniczo podkreślały blizny od ognia.

- Pana Krwi interesują tylko czaszki oraz krew. Zarówno jego wyznawców jak i jego wrogów. Ni mniej ni więcej. - rzekł tylko gdy padło zapytanie o plądrowanie ołtarzy Khorne'a. - Ale kto tam ich wie. Warto mieć oczy szeroko otwarte.

***

- Widzę w ciemności i umiem pływać. Jak przeszukamy resztę kompleksu przywiążecie mnie liną, a zobaczę co jest pod wodą. - zaoferował się Runiarz.

Na szczęście pełen hełm osłonił jego twarz przed juchą zwierzoludzi. Poza tym... wyglądał wyjątkowo malowniczo i złowieszczo z czerwonymi bryzgami na powierzchni.

***

Galeb nie odpowiedział od razu. Wpatrywał się w znak jakby próbując przeniknąć jego istotę i naturę. Podszedł do drzwi i zapukał w nie. Nasłuchiwał przez chwilę.

- Dajcie mi chwilę. Tego typu znaki mogą mieć różną naturę w zależności od woli twórcy. - rzekł bez żadnych konkretów, pomimo wszystko nie miał zamiaru przy człekach i niziołku zdradzać za dużo.

Najpierw dotknął znaku by wyczuć czy jest to klasyczna runa, którą można otworzyć tylko przy pomocy Runy Otwarcia, czy też zawiera jakiś warunek.

Znał kilka sposobów na poradzenie sobie z nią - mogli po prostu te drzwi rozwalić, mogli też spełnić warunek. Ostatecznie mógł przy pomocy swoich narzędzi tą runę wypaczyć i zerwać, choć tak brutalne działanie było obrazą wobec twórcy znaku.
Dlatego najpierw spróbował otworzyć drzwi - a nóż warunkiem było to by otwierający był krasnoludem.
Potem przemówił w khazalidzie prosząc twórcę o przejście.
Gdyby khazalid nie pomógł, przemówił w tajemnym języku runiarzy przedstawiając kim jest i prosząc o przejście. Słowa brzmiały podobnie do khazalidu acz były jeszcze bardziej surowe, gardłowe i pierwotne, tak że nawet Bardin nie był w stanie zrozumieć ich sensu. Wszyscy jednak poczuli że włosy jeżą im się na karkach, taka tajemna moc była zawarta w tej mowie.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 09-05-2021 o 10:48.
Stalowy jest offline