Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-05-2021, 09:29   #171
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Walka zakończyła się sukcesem, ale tym razem nie obyło się bez poważnych obrażeń. Najbardziej poszkodowanym okazał się Galeb, a chyba tylko łasce bogów zawdzięczali to, że skończyło się na ranach.
Felix zaś był szczerze zaskoczony, że ona sam nie został nawet zadraśnięty.

- Gdyby było ich więcej, to już by tu byli - skomentował słowa Vessy, równocześnie wycierając ostrze rapiera w szmatę, która przed chwilą stanowiła część odzienia jednego z gorów.

Mimo tych słów ruszył w stronę, skąd przybyli zwierzoludzie.
Bez względu na to, czy Vessa miała rację, czy on, lepiej było zapewnić wszystkim nieco spokoju.
Miał nadzieję, że znajdzie jakieś solidne drzwi, które będzie można zamknąć na równie solidną zasuwę.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 06-05-2021 o 09:59.
Kerm jest offline  
Stary 06-05-2021, 09:46   #172
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
gościnnie Obca, dzięki za krótki dialog :)

Jeszcze przed walką ze zwierzoludźmi można było wziąć za pewnik, że ktoś zostanie ranny, może nawet ktoś zginie. To drugie na szczęście po ich stronie nie nastąpiło, ale Vessa i Galeb nieźle oberwali. Klaus wytarł szybko zakrwawione ostrze miecza o futro leżącego pod jego nogami truchła, schował do pochwy i ruszył w stronę siedzącej pod ścianą Vessy. Miała rację, trzeba było się zabezpieczyć, bo drugiego takiego starcia nie przetrwają.

Wrócił po swój plecak, który zostawił w poprzedniej komnacie i wydobył z niego mikstury lecznicze. Przyklęknął przy najemniczce i przycisnął swoje dłonie do jej dłoni tamującej krwawienie.
- Wypij, ile potrzebujesz, potrzymam tak, żeby nie krwawiło za mocno. Z pozytywnych rzeczy: dobrze nam poszło. My żyjemy, oni nie. - Uśmiechnął się do niej spod wąsa. Chciał choćby na chwilę odwrócić jej uwagę od paskudnej i zapewne napieprzającej jak cholera rany na głowie.

Tileanka zdobyła się na słaby acz łobuzerski uśmiech. Czyli nie było z nią tak źle, choć towarzysze pewnie widzieli ją jako istotę co nieustraszona z uśmiechem na twarzy pukała by do bram Morra.

- Tak, ale urodą to chyba będziecie mnie bardziej porównywać do Galeba niż do tych waszych jedno nocnych dzierlatek. - Jeśli ktoś miał wątpliwości to sam też czarny żarcik świadczył że wojowniczka się z tego wyliże pewnie szybciej niż później. Tylko na chwilę wróciła do bardziej poważnego tonu. - Bardzo źle to wygląda?

- Nie, tylko skóra się rozeszła i widać kawałek kości czaszki. Bardzo źle by wyglądało, jakby można było zajrzeć, co tam masz w środku
- odparł żartobliwie Weghorst, puszczając jej oko. - Będziesz żyła, a mikstura powinna pomóc z blizną.

Po otrzymaniu odpowiedzi dziewczyna skrzywiła się trochę, zwłaszcza na wspomnienie widocznej kości.
- Jak będę pić miksturę, musisz jak najmocniej ścisnąć ranę, by skóra do siebie mocno przylegała. Jakbyśmy mieli szwaczkę to bym wolała, by to dokładnie zszyła by się nie rozeszło podczas gojenia, ale z braku to twoje ręce będą musiały wystarczyć. - Najwyraźniej kobieca próżność nie była Vessie obca.

- Dam radę - zapewnił ją Klaus. - Po wszystkim zostanie ci pewnie tylko mały ślad na czole. A teraz oszczędzaj siły, pogadamy później, jak już pozbędziemy się tego paskudztwa.

- Dobrze, mamo
- rzuciła z lekkim uśmiechem.

Klaus już nie skomentował, tylko uśmiechnął się pod nosem i pokręcił głową. Nie było z nią tak źle, co tylko cieszyło łowcę wampirów. Podczas gdy Vessa piła miksturę, on chwycił za skórę, która się rozeszła i palcami ścisnął ją mocno, starając się, by obie końcówki zbiegły się ze sobą. Trzymał tak długo, jak było trzeba a gdy było już po wszystkim, pozwolił Vessie odpoczywać. Zostawił ją pod ścianą, odnalazł zwierzoczłeka, w którego wystrzelił z kuszy i wydobył z jego ciała bełt. Sprawdził, czy jeszcze się do czegoś nadaje i gdy okazało się, że nie jest uszkodzony, schował do kołczanu. Zarzucił plecak na grzbiet i podszedł do Galeba.
- Żyjesz? - Poklepał go po ramieniu, widząc, że krasnolud wraca do siebie.

Jego wzrok uchwycił kopczyk zakrwawionych czaszek ustawionych pośrodku pomieszczenia. Zacisnął zęby; ten ołtarzyk postawiony dla Khorne’a nie mógł pozostać w jednym kawałku. Weghorst podszedł do martwego bestigora, chwycił za jego dwuręczny topór, po czym znalazł się przy kopcu. Zamachnął się od boku, obuchem topora rozwalając cały ołtarzyk czaszek. Odrzucił broń i splunął w stronę symbolu Boga Krwi naniesionego na najbliższej ścianie.
- Jebać was - mruknął do siebie.

Moment później ruszył w stronę Felixa, który stał w drzwiach na końcu pomieszczenia i wpatrywał się w miejsce, z którego przybyli zwierzoludzie. Klaus postanowił zostać z nim tam na czujce, w razie, gdyby z głębi kompleksu miał jeszcze ktoś nadchodzić. Nie poganiał pozostałych do wymarszu, a zwłaszcza rannych, dając im czas na zebranie się w sobie. Swoim draśnięciem na nodze nawet się nie przejmował, bo nie było czym. Dopiero gdy wszyscy byli gotowi, mogli ruszyć dalej, a Weghorst podświadomie czuł, że w tych jaskiniach jeszcze niejedno ich czeka.
 

Ostatnio edytowane przez Ayoze : 06-05-2021 o 13:21. Powód: drobne modyfikacje fabularne
Ayoze jest offline  
Stary 06-05-2021, 20:21   #173
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Nie posłuchali. Tego zresztą się nawet po nich spodziewał. Dalsza część planu też w sumie przebiegła zgodnie z jego założeniami. Tyle, że sam jeden nie dał rady powstrzymać ataku na strzelców, ani ruszyć z pomocą walczącym. Ale nie miał sobie nic do zarzucenia. Sam jeden ubił ungora, a potem dobił bestigora. Nie czas było jednak o tym rozmyślać. Widząc, iż Vessa otrzymuje wsparcie ze strony Klausa, sam ruszył do Galeba. Ze swojej skarbnicy przedmiotów wydobył flaszkę leczniczą. Przykucnął przy Galvinssonie i wręczył mu ją.

- Pij, pomoże ci na rany - zakomunikował. - Jak tak na ciebie patrzyłem, to przypomniały mi się opowieści o moim stryju, Bladinie. Ojciec Bladin, kapłan Grimnira. Ruszył gdzieś, Grimnir tylko wie gdzie, i zaginął. Ale ta szarża... aż szkoda, że nie ma z nami jakiegoś skalda, który by to opisał. Dzisiaj bóg patrzył na ciebie życzliwie - zagwizdał przeciągle, na podkreślenie swoich słów.

- Mam jeszcze parę tych buteleczek - dodał, oferując dalszą pomoc. Potem podszedł do Zachariasza.

- W rufę kopany, popatrz na to- wskazał na ślad na ścianie. - Gdybyś był przydługi, jak ludzie, to by cię tu skrócili do właściwych rozmiarów - zaśmiał się. -Widzę, że kusza się przydała - inżynier ucieszył się, widząc naszpikowanego bełtami stwora.

- Dobra, to co - klasnął zwracając się do reszty, gdy już jako tako doszli do siebie. - Badamy dalej, ale tym razem może jednak wykorzystamy ukształtowanie terenu. I wąskie gardło, co? Dajcie mi jednak najpierw ich przeszukać. Może jakieś pismo znajdziemy, a szkiełko nam je przetłumaczy- zatarł na tę myśl ręce z uciechy i rozpoczął przeszukiwania.

 
Gladin jest offline  
Stary 07-05-2021, 20:30   #174
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Wielkie zwierzoludzkie bydle nakurwiało z siłą taranu, ale i Galeb nie należał do miętkich. Gniew jednak napędzał jego ciało do najwyższego możliwego wysiłku. Rany były bolesne, ale możliwość...

zarżnięcia tego brudnego chaośnickiego bydła i jego krwią wymazanie kolejnej Urazy...

... było słodsze i bardziej odurzające niż najlepszy trunek.

Cieknąca z boku i nogi krew była ciemniejsza niż ludzka i gęstsza. Wygasił młot, odpiął tarczę. Pozwolił towarzyszom by zajęli się jego ranami.

- Dziękuję. - odparł twardym głosem - Kolejne blizny do kolekcji. Dzięki Bardinie, jak wrócimy do obozu oddam ci ze swojego zapasu. Pośród moich dawnych drużynników był oddany Grimnirowi dawi. Miał na imię Grundi. Wspaniały wojownik i solidny przyjaciel.

- No... na zdrowie.
- rzekł gdy już go zaszyto, rozsunął bandaże i wypił miksturę paroma dużymi haustami.

Pozwolił towarzyszom zająć się przeszukiwaniem pomieszczenia i ciał zwierzoludzi. Sam natomiast poprawieniem skórzni i płyt pancerza by nie raziły świeżo opatrzonych ran.
 
Stalowy jest offline  
Stary 09-05-2021, 09:36   #175
 
Quantum's Avatar
 
Reputacja: 1 Quantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputację
Dłuższą chwilę zajęło bohaterom, by zebrać się do dalszej drogi, głównie dlatego, że należało pozwolić podleczyć się rannym i chociaż na moment odsapnąć po wymagającej walce. Klaus i Felix stali na czatach, jednak od strony ciemnego korytarza nie dochodziły ich żadne podejrzane dźwięki czy inne hałasy. Vessa, będąc już w pełni zdrową, pomogła Galebowi z ranami, których nie wyleczyły do końca wypite przez khazada mikstury lecznicze. W końcu mogli ruszyć dalej.

Przechodząc drzwiami, którymi wpadli zwierzoludzie, szybko znaleźli się na schodach i przeszli nimi do naturalnego korytarza. Ten zaprowadził ich do kolejnych schodów, biegnących w dół, aż do całkowicie zalanej jaskini.


Ciężko było dostrzec cokolwiek w ciemnym, rwącym nurcie, jednak z całą pewnością pod wodą musiało znajdować się jakieś pomieszczenie, teraz zupełnie przykryte podziemną rzeczką. Nie zamierzając ryzykować zejścia pod wodę, awanturnicy cofnęli się, wybierając zachodnią odnogę. Naturalnie ukształtowana podłoga i ściany w tym pomieszczeniu umazane były kolejnymi plugawymi symbolami Chaosu i Pana Czaszek. Wydawało się, że jeden z barwników to krew. Oprócz kilku lichej jakości koców rozłożonych na ziemi nie było tu nic ciekawego.

Ruszyli dalej, przechodząc pochyłym, naturalnym tunelem aż do małej pieczary, w której pośrodku znajdowały się pozostałości po rozpalonym dawno ognisku. W sklepieniu ziała duża, okrągła dziura, przez którą mógł ulatywać dym, a na zachodniej ścianie bohaterowie szybko zlokalizowali łukowate przejście umieszczone na wysokości jakichś trzech metrów nad ziemią. Nie było stąd innego wyjścia niż to, którym przyszli i to, które wisiało nad ich głowami, więc Klaus wyłuskał z plecaka linę z kotwiczką i po dwóch próbach udało mu się ją solidnie zaczepić o skałę przy wejściu do tunelu na wysokości.


Po kolei wspinaliście się na górę, a będąc już w przejściu, trzeba było iść gęsiego. Oprócz tego, ludzie musieli pochylać się idąc, gdyż sklepienie tunelu pozwalało na swobodny marsz tylko Galebowi, Bardinowi i Zachowi. Po kilku metrach wędrówki wąskim tunelem znaleźli się w dużej, niekształtnej i całkowicie pustej pieczarze. Odchodziły stąd dwie odnogi - jedna prowadząca na południe, druga na zachód.

Odruchowo ruszyliście przed siebie, dochodząc po chwili do korytarza w kształcie litery “T”. Prawa odnoga kończyła się wąskim tunelem prowadzącym pochyło do podziemnego rozgałęzienia rzeki, natomiast lewym dotarliście do schodów biegnących w dół. Zeszliście nimi, docierając do solidnych, zamkniętych drewnianych drzwi na których naniesiono dziwny symbol, który rozpoznał jedynie Galeb.


- Runa zamknięcia - wyjaśnił szybko krasnolud.
Wszystko wskazywało na to, że właśnie z tymi "magikowymi" drzwiami nie mógł sobie poradzić Torgoch i jego ekipa.
 
Quantum jest offline  
Stary 09-05-2021, 10:17   #176
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Vessa po wypiciu mikstur odczekała chwilę, by magiczna ciecz zrobiła swoje, Owszem znaczyło to że pomagający łowca nadal się nad nią krzątał. Nie przeszkadzało jej to najwyższy czas by ktoś się nią po-opiekował.
W koncu jednak wstała podiekowała meżczyźnei i poszła dokończyć leczenie krasnoluda.

- No przystojniaku koniec lenienia się na truchłach swoich wrogów. - Powiedziała opatrzając mu ostatnie uszczerbki na zdrowiu.

- Pomieszczenie przeszukane? Może mamy szczęście i mamy tutaj jakiś ołtarzyk do spladrowania. - Zasugerowała Vessa, w końcu zwierzoludzie czczący bóstwo powinni mu oddawać jakieś ofiary...może w złocie.

--
Pomieszczenie z wodą było mile przywitanie przez wojowniczkę która skorzystała by obmyć twarz z jeszcze lepkiej krwi porywającej jej twarz.
- Dajcie mi sekundę, - Powiedziała schodząc do poziomu wody. - Szkoda że jest ciemno to można było spróbować przepłynąć.
--

- Dasz radę to zdjąć? - Zapytała Vessa krasnoluda, w końcu on się znał na runach i był krasnoludem.
 
Obca jest offline  
Stary 09-05-2021, 10:41   #177
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Na uwagę Vessy Galeb uśmiechnął się tylko szczerym krasnoludzkim uśmiechem, który malowniczo podkreślały blizny od ognia.

- Pana Krwi interesują tylko czaszki oraz krew. Zarówno jego wyznawców jak i jego wrogów. Ni mniej ni więcej. - rzekł tylko gdy padło zapytanie o plądrowanie ołtarzy Khorne'a. - Ale kto tam ich wie. Warto mieć oczy szeroko otwarte.

***

- Widzę w ciemności i umiem pływać. Jak przeszukamy resztę kompleksu przywiążecie mnie liną, a zobaczę co jest pod wodą. - zaoferował się Runiarz.

Na szczęście pełen hełm osłonił jego twarz przed juchą zwierzoludzi. Poza tym... wyglądał wyjątkowo malowniczo i złowieszczo z czerwonymi bryzgami na powierzchni.

***

Galeb nie odpowiedział od razu. Wpatrywał się w znak jakby próbując przeniknąć jego istotę i naturę. Podszedł do drzwi i zapukał w nie. Nasłuchiwał przez chwilę.

- Dajcie mi chwilę. Tego typu znaki mogą mieć różną naturę w zależności od woli twórcy. - rzekł bez żadnych konkretów, pomimo wszystko nie miał zamiaru przy człekach i niziołku zdradzać za dużo.

Najpierw dotknął znaku by wyczuć czy jest to klasyczna runa, którą można otworzyć tylko przy pomocy Runy Otwarcia, czy też zawiera jakiś warunek.

Znał kilka sposobów na poradzenie sobie z nią - mogli po prostu te drzwi rozwalić, mogli też spełnić warunek. Ostatecznie mógł przy pomocy swoich narzędzi tą runę wypaczyć i zerwać, choć tak brutalne działanie było obrazą wobec twórcy znaku.
Dlatego najpierw spróbował otworzyć drzwi - a nóż warunkiem było to by otwierający był krasnoludem.
Potem przemówił w khazalidzie prosząc twórcę o przejście.
Gdyby khazalid nie pomógł, przemówił w tajemnym języku runiarzy przedstawiając kim jest i prosząc o przejście. Słowa brzmiały podobnie do khazalidu acz były jeszcze bardziej surowe, gardłowe i pierwotne, tak że nawet Bardin nie był w stanie zrozumieć ich sensu. Wszyscy jednak poczuli że włosy jeżą im się na karkach, taka tajemna moc była zawarta w tej mowie.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 09-05-2021 o 10:48.
Stalowy jest offline  
Stary 09-05-2021, 21:11   #178
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wszyscy przeżyli, wszyscy po paru chwilach (i po paru miksturach leczniczych) doszli do siebie i byli gotowi do dalszej penetracji jaskiń.
Ku zdziwieniu (ale i skrywanej radości) Felixa pokonani zwierzoludzie nie mieli w zapasie znacznej grupy pobratymców i legowisko zwierzoludzi było opuszczone, podobnie jak i skalne korytarze.

- Jeśli masz ochotę na podwodne wycieczki - powiedział do Galeba - to nie będę cię powstrzymywać, ale chyba nie będzie tam za dużo ciekawych rzeczy.

No i w końcu znaleźli drzwi, których (zapewne) nie zdołał sforsować Torgoch. Czy ta sztuka uda się Galebowi? Felix miał całe morze wątpliwości, ale nie zamierzał się nimi dzielić z krasnoludem.
Wolał trzymać kciuki, bo nie sądził, by metoda siłowa dała pozytywne efekty.
 
Kerm jest offline  
Stary 09-05-2021, 21:15   #179
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację


-Tyle wody - mruczał pod nosem Bardin ale dosłyszalnie dla innych. - Dwieście lat to dużo i nie dużo. Mogło się zdarzyć coś, co zalało te tunele ale... wcale bym się nie zdziwił, gdyby tu gdzieś były pompy. Teraz już nie działające, ale... kiedyś tak. I przez dwieście lat były nieużywane, to woda stopniowa zalała korytarze, tak - zagwizdał pod nosem.

Gdy dotarli do runicznych drzwi:
- Dobrze, niech będzie chwila, chociaż... poczekaj - Gladinson wyciągnął znalezione szkło. - Klaus, zerknij przez to szkło na runę. Co widzisz?

Następnie, gdy już zaspokoił swoją ciekawość, starannie schował przyrząd i się rozejrzał.
[/i]Mamy za plecami niezbadane korytarze, a żadnej drogi odwrotu stąd[/i] - zmartwił się inżynier, obserwując i analizując sytuację. - Rozważnie by było cofnąć się i je przebadać - dorzucił swój głos rozsądku. Który i tak zazwyczaj był ignorowany.

Ściągnął swój łuk i zaczął obserwować przejście, którym się tu dostali. Runy zostawił Galebowi, chociaż jego mózg starał się wydobyć z pamięci wszystko, czego się o nich do tej pory nauczył. Nie było tego zbyt wiele. Mimo, że jego dziad sam był kowalem run, to jednak ożenił się z kobietą z klanu wojowników. Jego wiedza nie przeszła więc z ojca na syna, a z syna na wnuka. Gdyby jeszcze szkolił się na inżyniera w krasnoludzkiej twierdzy, a nie w imperialnej akademii... ale akurat runa zamknięcia należała do jednych z częściej używanych i spotykanych. Pewnie gdyby Galvinson go nie uprzedził... sam by sobie przypomniał, co to za kształt. Wydawało mu się też, że gdzieś w głębi pamięci miał sposób, na otwarcie. Bardzo prosty sposób, gdyby tylko mógł sobie przypomnieć, co to było?

- Ktoś z was orientuje się, gdzie jesteśmy względem wejścia? Trochę straciłem orientację - rzucił przez plecy do towarzyszy, starając się zacząć myśleć o czymś innym. Zmieniali kilka razy kierunek i zastanawiał się, czy te drzwi to są te same, które spotkali zamknięte na początku. Wydawało mu się, że nie, ale... nie wychował się w krasnoludzkich kopalniach i nie miał zmysłu orientacji pod ziemią... więc pewności też nie miał.
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 10-05-2021 o 09:04.
Gladin jest offline  
Stary 10-05-2021, 11:23   #180
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Po walce ruszyli dalej, odkrywając kolejne korytarze i pomieszczenia w jaskini. Niektóre zalane przez wodę, które chciał sprawdzić Galeb.
- Też nie widzę problemu, jeśli chcesz sprawdzić, co jest pod wodą, ale nie sądzę, byś odkrył tam coś ciekawego - poparł Felixa i przytaknął Bardinowi. - Może być tak jak mówisz, Bardinie, że gdzieś tu są jakieś pompy. Albo rzeka przez te dwieście lat zdążyła wydrążyć sobie kolejne ujście. Rozejrzymy się potem, może coś znajdziemy.

W końcu dotarli do zamkniętych drzwi, na których ktoś umieścił krasnoludzką runę. Klaus przyłożył do oka lupę podaną mu przez inżyniera, ale niczego innego, niż dziwny znaczek nie ujrzał.
- Widzę tylko runę. Czyli wychodzi na to, że lupa działa tylko na normalne pismo - powiedział, oddając przedmiot Bardinowi.

Galeb miał jakiś pomysł i plan odnośnie zamkniętych drzwi, których nie udało się nawet czarnemu orkowi i jego braciom sforsować, więc Weghorst się nie wtrącał i pozwolił mu spokojnie pracować. Za nimi mogły znajdować się odpowiedzi, których szukali, więc trzymał kciuki za powodzenie krasnoluda.

Cofnął się nieco na schody, by mieć widok na korytarz, z którego przyszli. Niedobrze byłoby dać się zaskoczyć od tyłu, choć Klaus miał wrażenie, że żadnego zwierzoczłeka już tutaj nie spotkają. Co nie znaczyło, że jaskinia była całkiem pusta.
- Chyba na zachodzie jesteśmy, ale głowy nie dam - odpowiedział Bardinowi, wpatrując się w mrok korytarza za schodami i czekając na rozwój sytuacji z drzwiami.
 
Ayoze jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172