Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2021, 09:46   #113
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację


Rozmowa Betranda z Isabellą

- Prosze cię Bertrandzie obiecaj, że będziesz na siebie uważał. - poprosiła łapiąc go za dłoń i ściskając ją mocno jakby taka obietnica mogła ukoić jej niepokój.

Bertrand odpowiedział siostrze pewnym siebie uśmiechem, odwzajemniając jej uścisk.

- Nie musisz się obawiać, obiecuje że do ciebie wrócę. W końcu uratowaliśmy dwie Amazonki, więc ich wioska powinna być dla nas bezpiecznym miejscem, Ty też uważaj na siebie, dużo w tej dżungli jadowitych bestii, nie oddalaj się nigdzie sama, a jak cokolwiek się stanie, od razu poszukaj medyka.

- Dobrze. Tak zrobię. Ale nie bój się nie jestem dzieckiem! Nic mi nie będzie. Będę przecież tutaj. Ale ty uważaj na siebie braciszku. - Izabella machnęła ręką aby dać znać, że o niego się martwi o wiele bardziej niż o siebie. No i by podkreślić, że jest już dorosła a nie małą dziewczynką. Dalej jednak ze spojrzenia i z głosu wyzierała przede wszystkim troska o los starszego brata który w ledwie kilka osób miał wyruszyć w nieznane.

- Przy okazji, udało się ci się jakąś bliżej zapoznać z którąś z tych dwóch Amazonek, bo pamiętam że miałaś takie plany? Z tą nową spędziłaś nawet noc w jednym pokoju u Norsemenów…. - spojrzał się na siostrę bardziej surowym spojrzeniem.

- To prawda, spędziłyśmy razem noc w jednej sypialni razem z Iolandą. - brunetka skinęła głową na znak, że to prawda. - Ale bez Togo to mogłyśmy tylko machać do siebie rękami na migi. Trudno było się coś porozumieć. Udało nam się namówić Medę by pójść do łaźni na kąpiel. Ale to już rano, przed śniadaniem. No i aby nie drażniła Norsmenów to zjadła w domu gościnnym. Chociaż oni byli dla nas całkiem mili. - odparła Bretonka zdając relację z porannych i nocnych kontaktów z ciemnoskórą dzikuską. Nie brzmiało to jakoś szczególnie ekscytująco ani tajemniczo. Raczej jak coś dość uciążliwego gdy istniała silna bariera językowa w komunikacji obustronnej.

- Szkoda że tak ciężko się z nimi dogadać, natomiast dobrze że nie okazały się takimi żądnymi krwi dzikuskami jak nam wmawiali Norsemeni.... W każdym razie pamiętaj że jakby coś działo możesz liczyć na naszych gwardzistów i myślę że na Riverę też- podsumował Bretończyk, stwierdzając że czas pożegnać się z siostrą i spakować do drogi.

************************************************** ***********

Bertrand widząc że cała grupa zabiera tylko trzy muły spakował jedynie niezbędne rzeczy, w tym swój rapier, sztylet, pistolet, kolczugę, zmianę podróżnych ubrań, namiot, koc i racje żywnościowe na kilka dni.
Wyglądał na bardziej martwiącego się o siostrę niż o siebie, nawet pozwolił sobie przypomnieć Emilio i Guido, dowodzącym jego małym oddziałem, by jej strzegli jak oka w głowie oraz poprosił Carlosa by się nią opiekował pod jego nieobecność.

Wiedział jednak, że wyprawa do wioski Amazonek jest niebezpieczna, co jeśli królowa nie okaże się tak dobrze nastawiona jak Kara i Meda, których też właściwie zbytnio nie znał? No, ale nie wróci z tej wyprawy w glorii chwały nie ryzykując, wiedział to od początku. Ponadto, podróż do tak egzotycznego miejsca, gdzie nie postawił nogi nikt ze Starego Świata, w towarzystwie elfich magów z legendarnego Ulthaunu - na pewno na bretonskich dworach bardzo niewielu mogłoby się pochwalić takimi przygodami. Czuł więc bardziej ekscytację niż strach.

 
Lord Melkor jest offline