Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2021, 20:20   #544
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
W Silent Falls była tylko jedna kostnica umiejscowiona w tutejszym niewielkim szpitalu. Najczęściej trafiały do niej zwłoki starszych pacjentów, którzy odeszli u kresu swojego życia podczas rozpaczliwych prób leczenia na jednym z oddziałów. Rzadko kiedy przywożono denatów z zewnątrz. Jeśli już, to tylko wtedy, gdy przyczyna śmierci była niepewna i należało wykonać sekcję. W tym przypadku nie ulegała wątpliwości. Strzał prosto w głowę. Roztrzaskana kość czołowa oraz zmiażdżone tkanki mózgowe. Jeffrey Fox, miejscowy patomorfolog, już układał sobie w głowie formułki, które użyje w formularzu. Wcześniej jednak musiał osobiście zbadać pacjenta.

Oparł się o ścianę i wyjął kanapkę. Czuł zarazem ekscytację z powodu niecodziennego przypadku, jak i zmęczenie. Już na starcie mierziło go na samą myśl o tych wszystkich dokumentach, które będzie musiał wypełnić. Dokładała się do tego irytacja. Sammy, podstarzały alkoholik, technik od piłki do otwierania czaszki, spóźniał się. Najpewniej chlał gdzieś w kantorku. Co dziwne, im więcej wypił, tym bardziej jego dłonie były pewne. Zazwyczaj drżały, lecz wódka mu na to pomagała. Choć to nie było lekarstwo, które Fox przepisałby współpracownikowi. Choć należało jednak wspomnieć, że Jeffrey w ogóle nie przepisywał lekarstw. Był od analizy zwłok, a nie pomagania żyjącym.

Właśnie skończył kanapkę z tuńczykiem i majonezem, kiedy lekko chwiejący się Sammy pojawił się w zasięgu wzroku.
- No, wreszcie - wymamrotał Jeffrey. Kropelki śliny i przeżutej ryby wystrzeliły spomiędzy jego ust. - Myślałem, że się nie doczekam.
- A dzie się szef spieszy? - zapytał Sammy. - Trupy mają nogi, ale uciekać nie potrafią.
- Żyjący też je posiadają, ale najwyraźniej nie chcą ich używać. Na litość boską, pospiesz się i wyciągaj tego Barnesa. Chcę już wrócić do domu. Nie ominąłem ani jednego odcinka Sędzi Judy od 1996 roku. A to dwadzieścia pięć sezonów.
- A dzisiaj najwyraźniej mamy sezon na śmierć - odparł Sammy.

Zaparł się o metalową płytę, za którą ukryto zwłoki. Pociągnął. Ustąpiła stanowczo zbyt łatwo. Wnet dwóch mężczyzn stanęło przed pustą przestrzenią, gdzie jeszcze rano znajdował się szesnastoletni Charlie z Silent Falls.
- I widzisz, Sammy? - burknął Fox. - Nawet w tym jednym racji nie miałeś. Trupy uciekać nie potrafią? Bo ten nam właśnie spierdolił!

Technik powoli zamrugał oczami, po czym wyjął piersiówkę z kieszeni. Nie zdążył jednak upić ani łyka, gdyż patomorfolog mu ją wydarł i wypił duszkiem całą zawartość.

***

[media]http://www.youtube.com/watch?v=sipW-TRHC0E[/media]

***

W Silent Falls był tylko jeden szpital.
Jednak nie wszystkie sale operacyjne znajdowały się w nim.
Grupa milczących chirurgów zebrała się wokół stołu.
Tuż nad ich głowami znajdowało się trzynaście przezroczystych kul
z wypolerowanego kwarcu.




To nasz Charlie.
Charlie, który się zastrzelił.
Charlie, który zaginął.
Kto mu w tym pomógł?
Gdzie się znajduje?
Co się z nim stało?
 
Ombrose jest offline