Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2021, 15:21   #444
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Ulice Lucatore, popołudnie 2 lipca 2595

Otoczeni szpalerem cudzoziemców grześcijanie sprawiali początkowo wrażenie gotowych swą eskortę wychłostać, ale spokojne zachowanie Scirocco z czasem udzieliło się również jego kompanom. Zostawiwszy w tyle szumiący nerwowo tłum rolników oraz wycofujących się na sąsiednie ulice anabaptystów, kawalkada zmierzających do Domu Olejów ludzi szybko zniknęła w cieniu rzucanym przez pokryte gontami dachy murowanych budynków.

- Szczerze ubolewam z powodu tych godnych pożałowania zajść – oznajmił prowadzący Scirocco pod rękę Abdel – W Montpellier nie zdarzyło się dotąd, aby ktoś próbował podnieść rękę na świętego męża o równie wielkim autorytecie. Jestem cudzoziemcem i tym samym nie mogę brać żadnej odpowiedzialności za zachowanie tutejszych włodarzy, jednakże pragnę ekscelencję gorąco przeprosić za ten afront.

Szalone oczy męczennika błysnęły spod cierniowej korony wbijając się niczym szpile w promieniujące dziecięcą ufnością rysy dziedzica. Scirocco przestał rytmicznie żyć, sięgnął do ust palcami jednej dłoni wyjmując z nich swoją odciętą chwilę wcześniej uszną małżowinę. Zafascynowany poczynaniami grześcijanina Abdel nie odrywał od niego nawet na sekundę wzroku.

- Nie mogą mi zaszkodzić ci, którzy są naczyniami grzesznego demona, albowiem moja czystość nie ma sobie równych – oznajmił z emfazą Scirocco, chowając jednocześnie strzępek własnego ciała do wiszącego u pasa woreczka, który w oczach Abdela miał ewidentnie coś wspólnego z wypreparowaną ludzką moszną – Wyznawcy Altaira skazili te ziemie swoim grzechem i tutejszy lud będzie teraz płacił straszną cenę za ich odrażające występki! Wpuścili diabła w swoje progi! Widziałeś na własne oczy drugi ze znaków, Franku. Robaki wypełzły z nieczystych trzewi bestii Demiurga!

- Zaiste, prawdę powiadasz, świątobliwy – zgodził się skwapliwie Abdel – Twa niewzruszona wiara budzi mój szczery podziw, podobnie jak ezoteryczna wiedza na temat apokaliptycznych przepowiedni. Pozwól, byśmy schronili się w Domu Olejów z dala od grzesznych spojrzeń żołdaków Złamanego Krzyża. Tam będziemy mogli porozmawiać w spokoju o drugim znaku, a także kolejnych, jeśli takowe mają nadejść. A także o demonicznej naturze występków Baptysty i jego popleczników. Panie Barthez, gdzie jest ordynator Ferro?

- Zajął się zezwłokiem psa, wasza miłość – odpowiedział nadzorujący eskortę Alpejczyk – Obiecał pilnie się z nami skontaktować.

Moi drodzy, chciałbym Was zapewnić, że bez najmniejszego kłopotu dotrzecie do Domu Olejów i umieścicie grześcijań w środku. Anabaptyści poprzestaną na odprowadzeniu Was wściekłymi spojrzeniami, purgaryjscy chłopi szanujący tradycje grześcijan natychmiast zejdą Wam z drogi. Jeśli macie ochotę dopisać coś do scenki wędrówki ulicami, nie krępujcie się !


 
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem