Guldrig napełniwszy bukłaki towarzyszy i swój powrócił na polanę. Za chwilę zjawili się jego ludzie z drewnem i upolonwaną zwierzyną: - Nie złość się panie. Wpadliśmy na trop jeleni, jednak udało nam się złapać tylko te dwa. Coś spłoszyło pozostałe. - Dwa powinny wystarczyć, nie ma z tym żadnego problemu. - skinął głową z uśmiechem w kierunku Kandrima. Następnie pomógł pozostałym w budowie halli aby przyspieszyć nieco proces jej budowy. Myśliwi odłożyli kusze na bok i rozpoczęli przygotowywanie zwierzyny, patrosząc ją kawałkami kości i rogów.
- Zbudujcie jeszcze ruszt z konarów i wskrzeszcie ogień, cobyśmy mieli na czym upiec mięso - rzucił jeszcze Guldrig i pogrążył się w pracy.
Halla miała zapewnić im odpoczynek na dwa dni. Jeśli chcieli ruszyć dalej potrzebowali odpoczynku, a Guldrig doskonale o tym wiedział. |