|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
28-08-2007, 08:37 | #81 |
Reputacja: 1 | Do dzieła bracie - powiedział z uśmiechem, po czym zamoczył twarz w zimnej wodzie zmywając smołe. Szybko przybrał zbroje strażników i czpiec. Chwycił kilka strzał które ostrożnie ułożył przy najsłabszych miejscach w kratach, tak jak mowił Brad. Ładunek gotowy, możesz odpalać!
__________________ Quick! Like a Shadows we must be! Ostatnio edytowane przez Moldgard : 28-08-2007 o 08:41. |
29-08-2007, 14:46 | #82 |
Reputacja: 1 | Guldrig napełniwszy bukłaki towarzyszy i swój powrócił na polanę. Za chwilę zjawili się jego ludzie z drewnem i upolonwaną zwierzyną: - Nie złość się panie. Wpadliśmy na trop jeleni, jednak udało nam się złapać tylko te dwa. Coś spłoszyło pozostałe. - Dwa powinny wystarczyć, nie ma z tym żadnego problemu. - skinął głową z uśmiechem w kierunku Kandrima. Następnie pomógł pozostałym w budowie halli aby przyspieszyć nieco proces jej budowy. Myśliwi odłożyli kusze na bok i rozpoczęli przygotowywanie zwierzyny, patrosząc ją kawałkami kości i rogów. - Zbudujcie jeszcze ruszt z konarów i wskrzeszcie ogień, cobyśmy mieli na czym upiec mięso - rzucił jeszcze Guldrig i pogrążył się w pracy. Halla miała zapewnić im odpoczynek na dwa dni. Jeśli chcieli ruszyć dalej potrzebowali odpoczynku, a Guldrig doskonale o tym wiedział. |
01-09-2007, 13:53 | #83 |
Reputacja: 1 | Morfik, Ranulus Ruszyliście raźnym krokiem w stronę koszar. Po drodze spotkaliście kilku strażników, jednak na wasz widok jedynie skinęli głową i poszli dalej. W kilka minut dotarliście do koszar. Był to nie wysoki, murowany budynek. Zaczęliście się zastanawiać, czy da się go zapalić. Zaczęliście się rozglądać za dwoma miejscami, z których moglibyście w ukryciu szyć z łuku. Naprzeciwko frontowego wejścia znajdowała się mała, okrągła baszta, która była zniszczona. Kawałek muru był na dole zniszczony, była to więc dobra kryjówka. Przy tylnim wejściu nie było widać nic, co wskazywałoby kryjówkę. W pewnym momencie spadł z dachu kot - nie widzieliście go wcześniej. Spojrzeliście na ten dach i okazało się, że była tam nieoświetlona wnęka w ścianie. Gdyby się tam dostać, mielibyście dobre ukrycie. Koszar z zewnątrz nikt nie pilnował, zwłaszcza w deszcz. Z tych dwóch miejsc mogliście łatwo strzelić i w drzwi i w okna. Musieliście tylko uważać na strażników, którzy byli na dwóch pozostałych wieżach. Co wybieracie? Abdel Grimm, Moldgard Poszliście razem w stronę kraty. Droga była prawie czysta. Po drodze przeszło jednak czterech strażników, a niedaleko samego muru leżało już dwóch pijaków, których widział wcześniej Abdel. Obaj spali. Moldgard od razu przeszedł do działania i ułożył pod kratą wybuchowe strzały. Abdel stał przygotowany z bronią i jednocześnie sprawdzał, czy nikt nie idzie. Po chwili Moldgard krzyknął "Ładunek gotowy, możesz odpalać! ". "Strażnik" odsunął się od swego dzieła na bezpieczną odległość, aby nie dostać odłamkami muru czy samą kratą. Wszystko było gotowe, wystarczył jeden strzał... Guldrig Stonecutter W ciągu kilku minut postawiliście już dwie ściany, zwłaszcza z twoją pomocą. Twoi ludzie z łatwością stawiali przygotowane wcześniej bele i mocowali do nich deski. Pozostali twoi ludzie zajęli się zwierzyną. Oprawienie jej zajmie im trochę czasu, jednak zdążyli już ściągnąć z jeleni skórę i rozwiesić ją na drzewie, aby oschła. Inni twoi wojownicy rozpalili już ogień i zaczęli przygotowywać ruszt. Wszystko szło po twojej myśli... Kiki Zapadło niezręczne milczenie. Nie wiedziałaś, co zrobić. Wilk patrzył na ciebie nadal żałosnym wzrokiem , błagając o pomoc. |
01-09-2007, 14:39 | #84 |
Reputacja: 1 | Po tym jak Moldgard ułożył strzały i odszedł na bezpieczną odległość, Abdel wziął łuk do ręki i nałożył wybuchającą strzałę na cięciwę. Sam też cofnął się na tyle, aby nie oberwać żadnym odłamkiem. Naciągnął łuk i zmrużył lewe oko. - Lepiej zatkaj uszy Moldgardzie. - powiedział do towarzysza i po chwili zwolnił cięciwę. Pocisk pomknął w sam środek skupiska strzał, detonując cały ładunek. Siła wybuchu rozniosła kratę wraz z kawałkami muru, rozpryskując go na wszystkie strony. Gdy kurz po eksplozji opadł, oczom Abdela ukazała się pokaźna wyrwa w murze. Po kracie nie było śladu. Droga dla oczekujących na zewnątrz, stanęła otworem. |
01-09-2007, 15:43 | #85 |
Reputacja: 1 | -Mysle Ranulusie, ze powinnismy ukryc sie w tej dziurze w murze.- powiedzial Morfik wskazujac zniszczony fragment muru.-Mysle, ze bedziemy tam dobrze ukryci. Takie jest moje zdanie. Co o tym myslisz?- zapytal Ranulusa. Tak na prawde Morfik w ogole nie chcial sie nigdzie ukrywac, nie byl pewny czy chce robic TO wszystko. Jednak zaraz przypomnialo mu sie jak zolnierze potraktowali kiedys jego rodzine i farme. Chociaz nie byl do konca pewny czy przemoc to dobre rozwiazanie. |
01-09-2007, 16:26 | #86 |
Reputacja: 1 | Dobry strzał - po tych słowach zaśmiał się cicho, po czym zaczął przezucać kawałki muru z przejścia aby nikt się o nie, nie potknął. Stań na warcie i w razie czego opowiedz jakąś bajeczke aby nikt się tu nie kręcił, nie możemy pozwolić na ujawnienie. - jego mina spowarzniała wiedział, że zbliża się moment w którym nie będzie śmiechu czy gadania, miał na myśli walke tylko teraz na nieznanym terenie.
__________________ Quick! Like a Shadows we must be! |
02-09-2007, 16:41 | #87 |
Reputacja: 1 | Ranulus nie był pewien jak dadzą radę podpalić oba wejścia z tego ukrycia. Westchnął ciężko, wiedział, że na ich barkach ciąży odpowiedzialne zadanie. -Morfik ty się tam skryj... w razie wpadki mamy większe szanse będąc rozdzieleni a po za tym z dwóch miejsc mamy większe pole rażenia- wskazał wnękę ręką i dodał- ja schronie się tam *o ile zdołam się tam zmieścić*. Gdy dotarł na miejscu było dość przestrzeni do swobodnego strzelania... Uszykował wybuchową strzałę i czekał na wystrzał towarzysza.
__________________ Dobry Polak , to mądry i światły człowiek , otwarty na innych ludzi i inne kultury , ale też człowiek ostrożny , człowiek czujny , mający regał książek , komputer z internetem i Ak 47 na strychu <joke> |
02-09-2007, 21:41 | #88 |
Reputacja: 1 | Morfik ukryl sie w zniszczonym murze. Poczekal chwile az Ranulus zajmie pozycje. Zauwazyl, ze Ranulus jest gotowy i czeka na jego ruch. Wzial delikatnie wybuchowa strzale i naciagnal na luk. Wiedzial, ze gdy odda strzal nie bedzie juz odwrotu. Rozpeta sie tu pieklo. Zginie wielu zolnierzy. Wreszcie wzial gleboki oddech, skupil sie na oknie w koszarach i wystrzelil strzale. W srodku nastapil wybuch. Morfik szybko chwycil nastepna i strzelil. Tym razem bez zastanowienia. Kolejny wybuch. |
02-09-2007, 23:43 | #89 |
Reputacja: 1 | Guldrig z zadowoleniem patrzył na postępującą budowę i na sprawną pracę myśliwych - Ze dwa dni odpoczniem, i dalej ruszym! - krzyknął do wszystkich a coniektórzy jego żołnierze odpowiadali szczerym uśmiechem. Guldrig cały czas pomagał w budowie i ani na chwilę nie oderwał się od pracy. Swoich ludzi też starał się jak najbardziej zmobilizować, tak aby budowa była skończona do wieczora... |
03-09-2007, 16:55 | #90 |
Reputacja: 1 | Abdel Grimm, Moldgard Strzał, jaki oddał Abdel, zrobił wielką wyrwę w murze. Krata poszła w drzazgi łatwiej niż sądziliście. Nim jednak zdążyliście cokolwiek zrobić, nadbiegli strażnicy krzycząc "To oni! To oni rozwalili mur! Na nich!". Nie mieliście czasu na reakcję. W jednej chwili przez dziurę w murze wbiegli wasi ludzie. Nie czekali na to, co się stanie. Stelios wbiegł na przodzie, wrzeszcząc -Teraz! Na nich! Uderzajcie mocno! Wejście waszych ludzi robiło wrażenie. Wbiegli wrzeszcząc tak, że wydawało się, iż jest ich co najmniej trzy razy tyle. Grupka żołnierzy, którzy biegli was zaatakować dosłownie zdębiała. Stanęli jak wryci, stając się łatwym celem dla nawet najbardziej przeciętnego łucznika... Było ich pięciu, uzbrojonych w miecze. [Moldgard przejmujesz kontrolę nad człowiekiem Amroda. Abdel, Ranulus i Morfik - kierujcie swymi ludzmi oraz ludźmi którzy właśnie weszli przez kratę, proponuję rozdzielić dwa opisy *** gwiazdkami.] Morfik Wszedłeś do znszczonej baszty i czekałeś na atak towarzysza, przygotowywując strzały. Ranulus Wszedłeś do wnęki w ścianie na małym daszku. Wszedłeś tam jednym zwinnym skokiem. Gdy zająłeś pozycję, zauważyłeś gotowość Morfika. Nie ośmieliłeś się jednak strzelić jako pierwszy. Morfik, Ranulus Zauważywszy gotowość kompana, naciągnąłeś cięciwę i strzała przeszyła powietrze, po czym wpadła przez okno do koszar. Rozległ się huk i chwilę potem krzyki palących się żołnierzy. Oddałeś drugi strzał bez zastanowienia, trafiając w okolice drzwi. W tym samym momencie zauważyłeś lecącą strzałę z naprzeciwka. Rozległ się podwójny huk, który rozniósł się po okolicy niczym echo. Obaj bez zastanowienia strzelaliście w okiennice, wcześniej odcinając sprytnie drogę ucieczki. Wokół zbiegli się inni strażnicy i zwykli ludzie. Wszyscy zaczęli gasić pożar.... bezskutecznie... Guldrig Stonecutter Było już blisko północy. Halla była niemal gotowa. Brakowało już tylko drzwi i była by gotowa. Oczywiście musielibyście też przygotować sobie w środku posłania, ale to już inna para butów. Gdy drzwi zostały wstawione, westchnąłeś z ulgą. Halla skończona! Wszyscy twoi wojownicy po skończonej pracy zasiedli wokół ogniska i wzięli swój kawał mięsa... Co robisz dalej? Ostatnio edytowane przez Grom : 03-09-2007 o 19:47. Powód: błąd |