Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2021, 13:06   #26
Arthur Fleck
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
VIII. KŁAMCA CZY WYBAWICIEL?

William Bloomberg był jednym a może jedynym z dzieci, które przetrwały horror na Ukranatos VIII. Ta tragedia naznaczyła starca, uczyniła z niego zbrodniarza przeprowadzającego nieludzkie eksperymenty na ludziach takich jak Edmund Dantes. Doprowadziła na pokład Archimedesa, gdzie u kresu swojego życia przyszło mu raz jeszcze zmierzyć ze swoim największym koszmarem. Mógł w końcu wyrównać rachunki, wymierzyć słuszną sprawiedliwość, dopiąć klamrę spinającą przeszłość, z teraźniejszością. Słowa Caroline były poruszające i pewnie mogły skruszyć niejeden lód, lecz nienawiść Bloomberga, zrodzona w schorowanym umyśle, pielęgnowana przez lata była niezniszczalna jak diamenty ukryte w jego walizce.
Starzec stracił czujność, nie widział jak jest osaczany przez bliźniaczki. Corinna próbowała rozwiązać sprawę siłowo a Zarina przemówić Williamowi do rozsądku, nie dopuścić do rozlewu krwi. I rzeczywiście jej słowa w końcu przebiły się przez barierę uprzedzeń i ślepego gniewu. Bloomberg zaczął jej słuchać. A gdy skończyła mówić opuścił broń. Bez sprzeciwu oddał ją Zarinie. A potem schował twarz w dłoniach. Na powrót stał się słaby, nic już chyba nie trzymało go przy życiu. Jeśli android mówił prawdę, jeśli nie lecieli na Minos jego pozycja, majątek i wpływy nie miały żadnej wartości, żadnego znaczenia.
- Rzeczywiście wskazałem Nero jako nosiciela, ale zrobiłem to tylko i wyłącznie dlatego, że był w pierwszym stadium choroby nowotworowej. Miał raka wątroby. Uznałem, że jeśli senior Villavuena koniecznie chce na kimś wyładować swój gniew i frustracje, niech lepiej to będzie on niż ktokolwiek z was – najwyraźniej Pickford poczuł się w obowiązku wyjaśnić palące kwestie - Nie znam dokładnie istoty tego patogenu, ale jeśli Nero został zaatakowany pierwszy, a potem zachorowała Zuhura Abas Amin, która przed przybyciem na Archimedesa przeszła cesarskie cięcie, wydaje mi się, że wirus atakuje najbardziej osłabione i najmniej odporne organizmy.
Pickford spojrzał wymownie na Lance’a a potem Bloomberga, jakby to ich wyznaczał następnych w kolejności.
- Lecimy na Minos panie Bloomberg. Powiedziałem tak tylko, żeby pana zdekoncentrować i zasiać w panu wątpliwości. Niczego przed wami nie ukrywam.
- Kłamie – szepnął starzec – Łże jak pies. Pożałujecie wszyscy, że wyszliście z tych komór. Sprowadzi na was zgubę, wspomnicie moje słowa. Z jakiegoś powodu ukrywa przed nami tożsamość Śpiocha. Chce, żebyśmy wszyscy pozdychali.
- Naprawdę jesteś uprzedzony dziadku. Nieważne gdzie lecimy. Jak przejmiemy statek, wracam do domu, do moich amigos – zawyrokował Ernesto po czym, jakby od niechcenia wymierzył w Zari i wyciągnął rękę po pistolet Bloomberga – Oddaj mi tą pukawkę laleczko. Wolę żebyście w mojej obecności nie mieli broni. Sam was obronię a ty i siostra mi się później odpowiednio odwdzięczycie.
Zarechotał przeczesując dłonią czarnego wąsa.


Jack poruszał się ostrożnie wąskimi korytarzami zalanymi czerwonym światłem awaryjnym. Niepokój w nim narastał, pokonywał kolejne metry, mijał puste kwatery załogantów, lecz nikt nie wyszedł mu na spotkanie. Wyglądało, jakby statek był rzeczywiście pusty. Dotarł do kolejnej śluzy, była otwarta, za śluzą korytarz rozwidlał się w dwie strony. Według oznaczeń lewa część prowadziła do stanowiska medycznego a prawa, do mesy załogowej i stanowiska dowodzenia.
 
Arthur Fleck jest offline