Plan był prosty. Wywalić dziurę w burcie statku wroga, wejść w nią, napierdolić tępym chujom, przejąć statek, wrócić do domciu cali i zdrowi. Nawet długo nie musiał się zastanawiać, gdy już Ndong wyjebał dziurę i kazał im abordażować. To Leszek biegł chuja na Józia żeby jak najszybciej zająć teren i spuścić im Wpierdol. Napierdalanie dla samego napierdalania. To był jego żywioł, a przynajmniej miał oczy dookoła świata coby paczeć czy jakiś kumpel nie leży w kałuży łez i się tarza ze śmiechu bądź we krwi. Własnej oraz cudzej.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036 |