Możliwość ujrzenia samego cesarza była bez wątpienia zaszczytem, ale stan zdrowia Karla Franza I mógł zaniepokoić. Wyglądało na to, iż plotki niewiele mijają się z prawdą. No ale na zastanawianie się nad konsekwencjami tego stanu nie było czasu. Zapewne wystarczyłoby jedno nieostrożne słowo, by Karl Franz I ich przeżył.
- Wasza wysokość. - Konrad skłonił się następcy tronu, po czym przeniósł wzrok na Weinerchlosse. - Niestety nie przynosimy pomyślnych wieści.
Zamilkł na chwilę i pozwolił, by arystokrata zaczął sobie dopowiadać resztę.
- Rozmawialiśmy z tym jasnowidzem - mówił dalej - ale on ma teraz w głowie tylko jedno. Trzy księżyce i przepowiednię, która mówi o końcu świata. Ma, ponoć, wrócić jeden z zapomnianych bogów Chaosu. Malal.
- Celestium uznał Malala i jego kultystów za największe zagrożenie - dodał - dla Imperium. Bo celem Malala jest zniszczenie wszystkiego.